„Nie ośmieliłbym się nawet prosić o takie zaangażowanie” – wywiad z Mariuszem Dzierżawskim

Najmocniejsze wrażenie zrobiło na mnie zaangażowanie i entuzjazm wolontariuszy. Wielu z nich uczestniczyło w kilku zbiórkach na ulicach miast w ciągu tygodnia, mimo, że często byli przedmiotem ataków, na ogół werbalnych, ale zdarzało się, że również fizycznych. To przerosło moje oczekiwania. Nie ośmieliłbym się nawet prosić o takie zaangażowanie.

Jak wspomina Pan tegoroczną zbiórkę podpisów?

Najmocniejsze wrażenie zrobiło na mnie zaangażowanie i entuzjazm wolontariuszy. Wielu z nich uczestniczyło w kilku zbiórkach na ulicach miast w ciągu tygodnia, mimo, że często byli przedmiotem ataków, na ogół werbalnych, ale zdarzało się, że również fizycznych. To przerosło moje oczekiwania. Nie ośmieliłbym się nawet prosić o takie zaangażowanie.

Co różniło tę zbiórkę od poprzednich?

Inicjatywa od samego początku stała się przedmiotem ataków, znacznie mocniejszych niż w latach poprzednich. Ataki były prowadzone również ze strony ludzi i środowisk określających się jako obrońcy życia. Trudno to zrozumieć. Ataki nie spowodowały jednak zmniejszenia zaangażowania zbieraczy, można nawet powiedzieć, że stało się odwrotnie.

 

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN