Moralność ordynatora Dębskiego

lekarzOrdynator Romuald Dębski jeszcze na początku listopada chętnie wypowiadał się na łamach prasy jak to u niego na oddziale Szpitala Bielańskiego zabija się dzieci z Zespołem Downa z całej Polski. Tego, że te rewelacje wywołają burzę, jakoś się nie spodziewał.

Oto bowiem co tydzień pod jego oknami zaczęli się zbierać ludzie pikietujący w obronie niewinnych dzieci, a coraz to kolejne stacje telewizyjne zaczęły wysyłać swoich dziennikarzy, by z Dębskim porozmawiać. Tak niegdyś chętny do wypowiedzi medialnych ordynator ma dla nich teraz tylko jedno zdanie: „Nie będę z panem rozmawiał”.

lekarzOrdynator Romuald Dębski jeszcze na początku listopada chętnie wypowiadał się na łamach prasy jak to u niego na oddziale Szpitala Bielańskiego zabija się dzieci z Zespołem Downa z całej Polski. Tego, że te rewelacje wywołają burzę, jakoś się nie spodziewał.

Oto bowiem co tydzień pod jego oknami zaczęli się zbierać ludzie pikietujący w obronie niewinnych dzieci, a coraz to kolejne stacje telewizyjne zaczęły wysyłać swoich dziennikarzy, by z Dębskim porozmawiać. Tak niegdyś chętny do wypowiedzi medialnych ordynator ma dla nich teraz tylko jedno zdanie: „Nie będę z panem rozmawiał”.

Znalazło się jednak miejsce, w którym dał upust swojej frustracji, a na zadawane przez uczestników pikiet i dziennikarzy pytanie („Ciekawe co Dębski teraz myśli, jak mu się prawdę o nim przed oczami stawia?”) pojawiła się odpowiedź.

Dębski jest bowiem redaktorem branżowego pisma „Ginekologia po dyplomie”, które mogą zakupić jedynie lekarze. W „preambule” ostatniego numeru, zwracając się do kolegów po fachu mówi tak: „(…) dostaję maile, w których wyzywają mnie od morderców, dziś pod szpitalem odbyła się pikieta, wśród moich pracowników też obserwuję jakiś niepokój(…)”.

Tłumaczy się przy tym, że jak prawo pozwala mu zabijać, to zabija, bo lekarze nie powinni mieć prawa do klauzuli sumienia.

Pamiętam jak na lekcji języka polskiego zapytano nas dlaczego tytuł „Moralność pani Dulskiej” jest przewrotny. Wytłumaczenie nauczyciela było proste: „Nie ma czegoś takiego jak moralność pani Dulskiej. Moralność jest jedna, a jak ktoś twierdzi, że tworzy swoją własną, to tak naprawdę jest niemoralny”.

Wypowiedź ordynatora Dębskiego bardzo ciekawie wpisuje się w to tło: „Lekarz ma swoją moralność (…)”.

Problem jednak w tym, że jego oszukiwanie siebie skutkuje śmiercią wielu dzieci; dzieci, które są rozszarpywane tylko dlatego, że mogą być chore.

Dębskiego to nie interesuje. On ma prawo zabijać.

Aleksandra Michalczyk

 

{flike}

{fcomment}

Więcej interesujących treści

halloween

Przyjaźń z szatanem

31 października wielu ludzi obchodzi mroczne „święto” Halloween, nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, że ta tradycja ma silne konotacje demoniczne. Nierzadko, za zachętą

Wspomnienie o panu Antonim

We wrześniu, w wieku 85 lat, zmarł nasz wolontariusz z Górnego Śląska, pan Antoni.
Choć znaliśmy go krótko, na pewno będziemy go bardzo miło

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN