Szukaj
Close this search box.

List do przyjaciół: Minister ujawnia szokujące fakty! To czeka nasze dzieci jeśli nie zareagujemy

"Dzieci mają prawo wiedzieć, że mogą kochać i mieć relacje seksualne z kimkolwiek im się podoba." Kto wypowiedział te słowa? Wydawać by się mogło, że to fragment przesłuchania jakiegoś pedofila, który tłumaczy się i próbuje usprawiedliwić swoje zbrodnie. Niestety jest inaczej. To niedawna wypowiedź Irene Montero - minister ds. równouprawnienia w rządzie Hiszpanii.

Szokujące słowa hiszpańskiej minister ujawniają to, o co tak naprawdę chodzi w tzw. „edukacji seksualnej” zgodnej ze Standardami Edukacji Seksualnej w Europie, wedle których uczone są również dzieci w Polsce. Do czego to w praktyce prowadzi? Proszę przeczytać dalej, bo sprawa jest bardzo ważna i dotyka kluczowych kwestii dla naszego społeczeństwa.

Gdy w 2019 roku opublikowaliśmy nasz poradnik dla rodziców i nauczycieli „Jak powstrzymać pedofila?” ostrzegaliśmy, że forsowana w Polsce „edukacja seksualna” doprowadzi nie tylko do wzrostu rozwiązłości, większej liczby aborcji i upadku rodzin, ale również uczyni dzieci łatwiejszymi ofiarami dla pedofilów. Wiecie Państwo dlaczego?

Dwiema, kluczowymi z punktu widzenia „edukacji seksualnej” kwestiami, są: rozbudzenie seksualne dzieci na jak najwcześniejszym etapie ich życia, oraz nauczenie dzieci wyrażania zgody na seks. Wypowiedziany przez hiszpańską minister pogląd, jakoby dzieci powinny móc wchodzić w relacje seksualne z kimkolwiek im się podoba, w domyśle zakłada również wchodzenie w relacje seksualne z dorosłymi. Oczywiście minister zaraz dodała, że potrzebna jest na to świadoma zgoda dziecka. I właśnie tutaj pojawia się „edukacja seksualna”.

Wedle Standardów Edukacji Seksualnej w Europie, dzieci już w wieku 6-9 lat mają dowiadywać się, że posiadają „prawa seksualne” oraz rozwijać zrozumienie tego, czym jest „akceptowalny seks”. Wcześniej, w wieku 4-6 lat, dzieci mają dowiedzieć się na temat tego, jak „wyrażać seksualność”, a także w jaki sposób rozwinąć „szacunek wobec różnych stylów życia” oraz „szacunek dla różnych norm związanych z seksualnością”. W praktyce sprowadza się to do tego, że już od pierwszych lat życia kształtuje się w dziecku pogląd, iż nie istnieją żadne normy w zakresie seksualności, rodziny i związków. Innymi słowy: róbta, co chceta, wszystko jest dozwolone.

Zdaniem „edukatorów seksualnych” dozwolony jest zatem seks dorosłego z dzieckiem, o ile tylko dziecko wyrazi na to zgodę. „Edukacja seksualna” ma doprowadzić do tego, że dziecko nie tylko będzie potrafiło taką zgodę wyrazić, ale również będzie chciało wchodzić w rozmaite relacje seksualne, gdyż będzie do tego zachęcane, a także oswajane z rozmaitymi praktykami seksualnymi.

W ten sposób próbuje się doprowadzić m.in. do tego, aby pedofilia była społecznie akceptowana i praktykowana. Postulat legalizacji pedofilii był forsowany na Zachodzie w latach 80tych, m.in. w Niemczech, gdzie Partia Zielonych oficjalnie domagała się zniesienia kar za seks z dziećmi. Wśród osób, które działały na rzecz legalizacji pedofili, był m.in. Volker Beck – niemiecki polityk i uczestnik „parad równości”, które odbywały się w Warszawie. Były to wtedy postulaty szokujące i na szczęście nie znalazło się dla nich poparcie społeczne. Dlatego ich zwolennicy zmienili taktykę. Przeniknęli do głównego nurtu polityki pod innymi hasłami, m.in. „równości”, „tolerancji” i akceptacji dla ideologii LGBT.

W taki sposób, po kilkudziesięciu latach, rząd Niemiec stał się współautorem, obok WHO, Standardów Edukacji Seksualnej, wedle których mają uczyć się teraz dzieci w całej Europie, również w Polsce. W naszym kraju Standardy Edukacji Seksualnej zostały oficjalnie zaprezentowane w 2013 roku na konferencji, której współorganizatorem było Ministerstwo Edukacji Narodowej. Od tego czasu „edukacja seksualna” oparta o Standardy jest już obecna w szkołach dużych miastach Polski, m.in. w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu, oraz na wielką skalę w polskojęzycznym internecie, w szczególności w mediach społecznościowych promowanych wśród dzieci i młodzieży. Mówi się, że to wszystko w celu dotarcia do uczniów z informacjami dotyczącymi dojrzewania. W praktyce, chodzi o zachęcanie nieletnich do wchodzenia w relacje seksualne, obniżenie wieku inicjacji seksualnej oraz promocję rozwiązłości.

Można to podsumować jednym wyrażeniem – to nic innego, jak promocja tzw. „pozytywnej pedofilii”. Co to takiego? Jeszcze kilkanaście lat temu niemal wszystkie media, w tym lewicowe, oburzały się, gdy tylko ktokolwiek podjął próbę mówienia o pozytywnych stronach pedofilii. Dla przykładu, w artykule tygodnika Wprost z września 2008 roku, a więc sprzed 14 lat, możemy przeczytać na temat projektu ustawy autorstwa SLD (!), mającego na celu przeciwdziałanie temu zjawisku. Jak zdefiniowano wtedy „pozytywną pedofilię”?

„Pozytywni pedofile” uważają m.in., że dziecko posiada swoją seksualność i potrzebę jej wyrażania, a ich działania mają pomóc im w ich rozwinięciu. Treści propagowane przykładowo na stronach internetowych mówiących o +pozytywnej pedofilii+ dają do zrozumienia, że jeśli dziecko jest szczęśliwe, zadowolone i nie ma poczucia krzywdy, to takie działania są dla niego dobre.”

Tak było jeszcze w 2008 roku. Ale już w 2013 roku, a więc w roku oficjalnej prezentacji w Polsce Standardów Edukacji Seksualnej, Mariusz Drozdowicz, rzecznik warszawskiej parady równości LGBT, publicznie stwierdził, ze jest pedofilem i nie zgadza się na zakaz mówienia o „pozytywnej pedofilii”. Dzisiaj rozmaici „edukatorzy seksualni” i aktywiści radykalnej lewicy oficjalnie przyznają w ślad za Standardami Edukacji Seksualnej, że dzieci posiadają swoją seksualność oraz prawa seksualne, które powinny być respektowane i chronione, a sama „edukacja seksualna” ma pomóc dzieciom w rozwinięciu i wyrażaniu seksualności. Z kim dzieci mają wchodzić w relacje seksualne, do których tak zachęcają „edukatorzy”? Z kimkolwiek im się podoba – jak otwarcie przyznała hiszpańska minister ds. równouprawnienia, odpowiedzialna za wdrażanie ideologii LGBT w swoim kraju.

Podobny pogląd wyrażał także znany seksuolog i jeden z pionierów „edukacji seksualnej” w Polsce Andrzej Jaczewski. Jego zdaniem, dobrowolne kontakty seksualne dorosłych z dziećmi powyżej lat 9 nie powinny być karalne. Jak stwierdził „edukator seksualny” Jaczewski w jednym z wywiadów dla Gazety Wyborczej:

„Dozwolone są wszystkie formy dotyku, które akceptuje zarówno dziecko, jak i dorosły.”

Komu najbardziej zależy na tym, aby dzieci potrafiły sprawnie wyrażać zgodę na seks i były zaznajomione z różnymi praktykami seksualnymi? Pedofilom. Właśnie do tego prowadzi „edukacja seksualna” i ideologia LGBT – do zniszczenia wszelkich norm moralnych w zakresie seksualności i relacji międzyludzkich, również pomiędzy dziećmi, a dorosłymi. Niestety, większość Polaków, w tym rodziców i nauczycieli, nie zdaje sobie z tego sprawy. Wiele osób, pod wpływem medialnych manipulacji jest przekonanych, że chodzi o „pomoc w dojrzewaniu”, „równość”, „tolerancję” czy „przeciwdziałanie dyskryminacji”. Są to jednak tylko propagandowe hasła, których zadaniem jest dezinformacja co do prawdziwych celów „edukatorów seksualnych” i uśpienie czujności naszego społeczeństwa.

Właśnie dlatego istnieje nasza Fundacja. Dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy i pomocy darczyńców, możemy prowadzić w całym kraju niezależne akcje informacyjne, za pomocą których ostrzegamy Polaków przed zagrożeniem. Musimy działać, aby bronić naszych dzieci i nie dopuścić do legalizacji oraz społecznej akceptacji pedofilii. W latach 80 na Zachodzie próbowano zrobić to wprost, ale z uwagi na opór opinii publicznej postulat ten nie został zrealizowany. Jego zwolennicy przyjęli więc inną taktykę – powolne zatruwanie umysłów i stopniowe oswajanie z rozwiązłością seksualną i patologiami seksualnymi tak, aby w końcu społeczeństwo zaakceptowało lub przynajmniej pozostało bierne wobec pedofilii oraz innego rodzaju przemocy seksualnej wobec dzieci.

Nasze akcje nie tylko ujawniają prawdę, ale także mobilizują Polaków do działania w swoim miejscu zamieszkania, szczególnie w szkołach, przedszkolach oraz instytucjach kulturalnych, do których uczęszczają nasze dzieci. O tym jak walczyć o dzieci i radzić sobie z podstępami „edukatorów seksualnych” pisaliśmy m.in. w naszym poradniku „Jak powstrzymać pedofila”, który rozszedł się już w ponad 130 000 egzemplarzy.

Teraz chcemy zorganizować akcje informacyjne z użyciem bannerów, billboardów, megafonów, plakatów i furgonetek w kolejnych miastach. W trakcie tych akcji będziemy także rozdawać nasz poradnik. Planujemy działania zarówno w dużych miastach, gdzie „edukacja seksualna” już została przeforsowana w placówkach oświatowych, ale też w mniejszych miejscowościach, do których jeszcze nie dotarła. W najbliższym czasie zamierzamy przeprowadzić kampanie w co najmniej 15 miastach, na co potrzebujemy ok. 9 000 zł.

Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wesprzeć organizację niezależnych akcji informacyjnych, których celem jest kształtowanie świadomości Polaków na temat prawdziwego celu „edukacji seksualnej” i ideologii LGBT – zniszczenia wszelkich norm moralnych i utorowania drogi do akceptacji dla pedofilii.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

„Edukatorzy seksualni” mają w Polsce potężnych sojuszników, w szczególności media, które powielają ich propagandę i manipulacje. Przez to większość Polaków nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia i nie reaguje na kolejne próby molestowania seksualnego ich dzieci, takie jak zachęcanie do rozwiązłości czy oswajanie z patologiami seksualnymi.

Im więcej osób dowie się prawdy, tym więcej dzieci uda nam się uratować przed zgorszeniem. To kluczowa kwestia dla przyszłości całego naszego narodu. My nie możemy liczyć na nagłośnienie największych mediów, ale liczymy na Państwa. Tylko wsparcie naszych Darczyńców może umożliwić dalsze głoszenie prawdy, dlatego raz jeszcze proszę Państwa o pomoc.

Serdecznie Państwa pozdrawiam,

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN