– „Gazeta Wyborcza” nie może zdzierżyć, że licealiści zobaczyli prawdę o aborcji i usłyszeli o ideologii gender – mówi dr Bawer Aondo-Akaa. – Jest to forma zastraszenia i próba wprowadzenia cenzury. Chodzi o to, żeby dyrektorzy bali się zapraszać na prelekcję osoby, które nie popierają lewicowych, neobolszewickich ideologii. Teraz pod presją radnych i mediów miała odbyć się kontrola szkoły przez urzędników ratusza, ale wyprzedziła ich małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Sądzę, że przetnie to bezpodstawne ataki na dyrektora – twierdzi dr Bawer Aondo-Akaa.
– Przed spotkaniem ktoś zapytał mnie, czemu organizuję w szkole spotkania polityczne. Tak, temat aborcji jest narzędziem walki politycznej, ale nie powinien nim być. To temat o istocie człowieczeństwa – mówił jeszcze przed prelekcją dyrektor szkoły Mariusz Graniczka.
Poliamorystka z Pontonu „Wyborczej” nie przeszkadza?
Ideologia gender i aborcja to zagrożenia, z którymi spotykają się właśnie młodzi ludzi w wieku szkolnym. „Gazecie Wyborczej” nie przeszkadza ten temat, ale mówienie prawdy o nim. Gdyby młodzieży przedstawiano proaborcyjną i tęczową narrację wówczas raczej by nie protestowali.
– W rzeczywistości nie przekroczyłem nawet podstawy programowej. O tych tematach młodzież dowiaduje się na lekcjach WOSu, religii i innych. Moje prelekcje były uzupełnieniem – dodaje dr Bawer Aondo-Akaa.
„Gazeta Wyborcza” już dawno określiła się, po której stronie ideologicznego sporu się opowiada. Wspierają seksedukatorów wchodzących do szkół, jak np. tych z grupy Ponton, a protestują zaciekle przeciwko konserwatystom. Jak widać, nie przeszkadza im to, że jedną z seksedukatorek „Pontonu” jest Żenia Aleksandrowa, czyli kobieta, która mówi o sobie na youtube, że jest poliamorystką, tzn. posiada kilku partnerów równocześnie, a wspólnie z jednym z nich promują w internecie m.in. sadomasochizm i akcesoria do seksu analnego …