Szukaj
Close this search box.

Zwolennicy deprawacji kłamią – obalamy fake-newsy o projekcie ”stop pedofilii”

Po pierwszym czytaniu w sejmie obywatelskiego projektu „Stop pedofilii”, pojawiło się o nim wiele nieprawdziwych informacji. Poniżej obalamy te kłamstwa, które powtarzane są najczęściej.

1) „Projekt ustawy uderza w edukację”

Kłamstwem bardzo często powtarzanym jest to, że karani mają być nauczyciele, wychowawcy czy lekarze, którzy ostrzegają dzieci przed chorobami wenerycznymi, molestowaniem seksualnym i pornografią lub informują je o biologicznym rozwoju człowieka– jest to oczywista nieprawda i nie podchodzi to pod zapisy tego prawa.

Obywatelski projekt ustawy „Stop pedofilii” w ogóle nie odnosi się do kwestii jakichkolwiek zajęć szkolnych i w żaden sposób nie ingeruje w podstawę programową oraz możliwość prowadzenia lekcji na terenie szkół i innych placówek oświatowych. Nie zakazuje także zajęć i warsztatów, w ramach których przekazuje się uczniom wiedzę na temat miłości opartej na dojrzałości i odpowiedzialności oraz zachęcających do wstrzemięźliwości płciowej i czystości przedmałżeńskiej.

Natomiast faktycznie zagrożeniem jest deprawacja dzieci, także w szkołach. Tzw. standardy WHO zachęcają do tego, żeby 4-letnie dzieci uczyć o czerpaniu radości z masturbacji, 6-letnie dzieci o pozytywnym wpływie seksualności na zdrowie człowieka, a 9-latki o komunikowaniu odczuć seksualnych i różnorodnych zachowaniach seksualnych. Osoby, które działają wg tych wytycznych, same przyznają, że ich praca polega na pochwalaniu i propagowaniu czynności seksualnych. Jedna z nich powiedziała: „”Gdyby się okazało, że ten projekt obywatelski przejdzie, to po prostu przestaniemy robić to, co robimy”.

Jednak projekt nie dotyczy tylko tego jednego zjawiska – każdy, kto dopuści się czynu, o którym wspomina ustawa, podlegałby karze.

2) „Projekt w rzeczywistości nie dotyczy pedofilii”

Projekt z całą pewnością dotyczy pedofilii. Ustawa mówi o propagowaniu lub pochwalaniu współżycia seksualnego wśród nieletnich za pomocą środków masowego przekazu lub z wykorzystaniem wykonywanego zawodu – to bardzo istotne, ponieważ zwyrodnialcy często wybierają profesje, które pozwalają im być blisko dzieci.

Oprócz seksualizacji samych dzieci, strategią pedofilów jest oswajanie otoczenia z obrazem dziecka, które posiada „potrzeby seksualne”. Tego typu wypowiedzi pojawiają się jako anonimowe wpisy w internecie, w artykułach prasowych, filmach na Youtube, czy w publikacjach naukowych.

Celem deprawatorów jest legalizacja pedofilii. Takie postulaty coraz częściej głoszą nawet profesorowie wyższych uczeni. W Polsce również.

3) „Prawdziwym zagrożeniem jest pornografia, a nie deprawacja w szkołach lub w przestrzeni publicznej”.

Pornografia z pewnością jest dużym zagrożeniem i powinno się przed nią ostrzegać i prawnie ograniczyć do niej dostęp dzieciom i młodzieży. Jednak nie jest ona jedynym niebezpieczeństwem w sferze seksualnej, na które narażone są dzieci. Nie można lekceważyć seksualizacji dzieci i pedofilii!

Co więcej, deprawatorzy używają do swoich celów również pornografię, o czym niedawno informowaliśmy. Są to więc problemy ze sobą powiązane.

Za seksualizację w przestrzeni publicznej odpowiada także lobby LGBT. Oprócz promowania deprawacyjnych zajęć na podstawie standardów WHO, w ramach których promuje się wśród uczniów tzw. różnorodność seksualną”, lobby LGBT zachęca dzieci i młodzież do uczestnictwa w tzw. „paradach równości”, które również oswajają młodych Polaków z homoseksualizmem. Jak pokazują niezależne badania, homoseksualiści stanowią nie więcej niż 1-2% społeczeństwa, jednak odpowiadają nawet za 20-40% wszystkich przypadków molestowania seksualnego dzieci.

4) „Projekt zakazuje mówienia z własnymi dziećmi o seksie”

Zarzut jest absurdalny, jednak naprawdę takie kłamstwa się pojawiają. Tak twierdziła między innymi nowo wybrana posłanka KO, Klaudia Jachira. W wywiadzie dla telewizji „wrealu24” mówiła, że rodzic rozmawiający ze swoim dzieckiem o sprawach intymnych może zostać ukarany więzieniem. Oznacza to, że posłanka nie przeczytała projektu ze zrozumieniem lub celowo wprowadza w błąd. Projekt mówi o publicznym propagowaniu i pochwalaniu współżycia seksualnego wśród nieletnich. Rozmowa z własnym dzieckiem nie będzie karana.

Co więcej, właśnie rodzice są odpowiedzialni za wychowanie i edukację swoich dzieci i to na nich spoczywa kwestia wprowadzenia dzieci w sprawy seksualności, co najlepiej osiągnąć poprzez budowanie wzajemnych relacji i wspólne rozmowy. Ustawa „Stop pedofilii” w żaden sposób w to nie ingeruje.

5) „Karane będzie współżycie nieletnich pomiędzy 15 a 18 rokiem życia”

Inicjatywa ustawodawcza „Stop pedofilii” tego nie dotyczy. O wieku legalnego współżycia seksualnego mówi przepis art. 200 KK. Ten projekt go nie zmienia.

Mity obalamy również tutaj:
Fakty i mity o ustawie „Stop pedofilii”
„Stop pedofilii” – pytania i odpowiedzi

...

Więcej interesujących treści

mezczyzna

Jestem ojcem zabitego dziecka

Jestem ojcem martwego dziecka. Ostatnio codziennie to do mnie wraca, choć minęło już tyle lat.

donald tusk

Kto jest autorem aborcyjnej polityki Donalda Tuska?

„Wszystkie środki, które służą ograniczaniu rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzanie płodu
[aborcja]
musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN