Pisaliśmy już o wyroku nakazowym, jaki Fundacja otrzymała za pokazywanie w Rzeszowie prawdy o mordowaniu nienarodzonych dzieci. Od takich wyroków zawsze wnosimy sprzeciw i wygrywamy sprawy, bo głoszenie prawdy nie jest jeszcze w Polsce zakazane.
4. listopada odebraliśmy wspomniany wyrok nakazowy. Okazało się, że pomimo skarg aktywistów neokomunistycznej partii Razem, policja nie zdecydowała się wnieść wniosku o ukaranie, tłumacząc słusznie, że nie widzi podstaw. Być może policjanci zrozumieli już, że nasze działania są w pełni legalne. Wniosek o ukaranie złożyli więc jedynie członkowie partii Razem. Mimo to, na podstawie samych doniesień lewicowych polityków, sąd wydał wyrok, twierdząc w uzasadnieniu, że „okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości”.
Czy sądy działają dziś nie czytając akt sprawy, skoro wydają wyroki mimo wyraźnej odmowy złożenia wniosku o ukaranie ze strony policji? A może rzeszowski sąd działa po prostu na korzyść partii Razem?