Aborcja przez częściowe urodzenie (partial birth abortion) polega na tym, że aborter przekręca będące w łonie matki dziecko tak, by stópki dziecka wyszły na zewnątrz. Następnie szczypcami miażdży głowę maleństwa, która wciąż jest w łonie matki. Dziecko w tym momencie zaciska paluszki od stóp z bólu, o czym mówiło już wiele byłych pracowników, uczestniczących w tym procederze. Metodę taką stosuje się najczęściej w ostatnich miesiącach ciąży.
W opublikowanym filmie jedna z aborterek opowiadała, że w przypadku, gdy chce na przykład pozyskać serce dziecka, to będzie miażdżyła jego ciało szczypcami powyżej i poniżej serca.
Według autorów filmu, jeśli ktoś chce pobrać od dziecka organy, to muszą być one nie tylko nienaruszone, ale pożądane jest, by dziecko urodziło się żywe. Oznacza to, że po wyjęciu żywego dziecka wykraja się z niego organy, które ktoś zamówił sobie do badań. Następnie zabija dziecko.
W gabinetach, w których aborterzy mordują barbarzyńsko swoje ofiary nie ma kamer. Nikt nie udowodni im zbrodni i tortur, których doświadczają te maleńkie dzieci. Wszystko dlatego, że prawo pozwala zabijać dzieci. Poziom okrucieństwa tych morderstw aborterzy mogą bez przeszkód wybierać sobie sami.