Kapłan ten był wikariuszem we Włocławku, Wieńcu, Sieradzu i Koninie, katechetą, rektorem kościoła podominikańskiego w Sieradzu, kapelanem szpitala w Sieradzu, duszpasterzem młodzieży akademickiej w rejonie sieradzkim, członkiem Diecezjalnej Komisji Liturgicznej oraz założycielem zespołu muzycznego „Dominikanie” oraz „Nadziei”. Zginął, najprawdopodobniej zamordowany przez SB, w Koninie w 1979 roku. Życie ks. Różańskiego stało jednak pod znakiem zapytania jeszcze przed jego przyjściem na świat:
„Sprawa dotyczy sytuacji, gdy matka zaszła w ciążę ze Zdzisławem, a mnie jeszcze karmiła piersią. Gdy czuła się zaniepokojona swoim stanem; zgłosiła się do ginekologa. On uznał, że matka jest w ciąży. Przedstawił jej propozycję usunięcia ciąży. O takiej postawie lekarza zapewne zdecydowała sytuacja rodzinna rodziców. Mógł dokonać aborcji ze względów społecznych, bo była to szósta ciąża, a trwała jeszcze wojna i były ciężkie czasy.
Matka nie podjęła decyzji. Przyjechała do domu i zwierzyła się swojemu mężowi. On też poczuł się bardzo zaniepokojony tym wydarzeniem. Według wskazań lekarza, matka miała zgłosić się na drugi dzień na zabieg usunięcia ciąży. Ojciec rano wstał i powiedział do żony, że nie pojedzie usunąć ciąży, bo jemu śniła się jakaś postać w duchownych szatach. Matka przystała na to i poczuła wielką ulgę duchową. Zaczęły się problemy ze mną, bo musiała mnie odstawić od piersi, ale Bóg dał, że jakoś się ułożyło. W moim przekonaniu głęboka wiara rodziców spowodowała, że ks. Zdzisław żył, że był z nami przez te 35 lat. Możemy być wdzięczni im i Bogu za dar życia, które mu dali.„
Stanisława Przezwicka – „Byłem i… jestem z Wami – Ścieżkami ks. Zdzisława Różańskiego”, Złotów 2013, wydawca: Stanisława i Tadeusz Przezwiccy, s. 29-30, ISBN: 978-83-931528-2-7