Niemal w tym samym czasie w Polsce przeciwko naszej Fundacji zapadł kolejny wyrok sądu skazujący nas za organizację kampanii „Stop pedofilii”, w ramach której ostrzegamy rodziców m.in. przed powiązaniami homoseksualnego stylu życia z pedofilią. Już za kilka dni kończy się rok szkolny i zaczynają się wakacje. Większość rodziców nie ma pojęcia, że gdy ich dzieci wrócą do szkoły 1 września to zostaną objęte „edukacją seksualną”, w trakcie której będą uczyć się akceptacji dla homoseksualizmu, różnych rodzajów „rodzin” i związków oraz patologicznych praktyk seksualnych. Taką „edukację” pilotażowo wdrażał w szkołach Gdańska współpracownik lobby LGBT i wiceprezydent miasta Piotr K., który został skazany za wykorzystanie seksualne nieletniego chłopca. Mamy 2 miesiące, aby dotrzeć do Polaków z ostrzeżeniem i apelem o reakcję!

Dwaj homoseksualiści, Jamie Varley i John McGowan-Fazakerley, adoptowali 13-miesięcznego chłopczyka o imieniu Preston. W rezultacie ich trwającej zaledwie 3-miesiące „opieki” nad nim, chłopiec w stanie ciężkim trafił do szpitala z licznymi obrażeniami wskazującymi na brutalny gwałt i wielokrotną przemoc seksualną. Chłopczyk zmarł, a obaj „tatusiowie” usłyszeli liczne zarzuty kryminalne związane nie tylko ze spowodowaniem śmierci dziecka, ale również produkcją pornografii z jego udziałem.
Do podobnej sytuacji doszło kilka miesięcy temu w USA – przed sądem w Georgii zapadł wyrok w głośnej sprawie dwóch homoseksualistów i aktywistów LGBT. William i Zachary Zulock zawarli tzw. „małżeństwo homoseksualne”, po czym adoptowali dwóch chłopców, którzy byli braćmi. Zwyrodnialcy wykorzystywali dzieci seksualnie i dokumentowali swoje przestępstwa na pornograficznych filmach video, udostępniając nagrania w internecie innym pedofilom. Policja znalazła w ich domu 7 terrabajtów plików z pedofilskimi nagraniami wideo. Sąd skazał ich na 100 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Tego typu przykłady można mnożyć. Nasza Fundacja informuje o nich od dawna podkreślając, że są to konsekwencje ideologii LGBT, homoseksualnego stylu życia i tzw. „edukacji seksualnej”. W nadchodzącym czasie musimy ostrzegać o tym szczególnie intensywnie.
Za kilka dni kończy się rok szkolny i rozpoczną się wakacje. Kończy się także czerwiec, który jest dla aktywistów LGBT miesiącem „dumy gejowskiej”. Z tej okazji przez kolejne miasta Polski przechodzą opłacane przez rządu obcych państw i ponadnarodowe korporacje „parady równości”, które postulują wprowadzenie „edukacji seksualnej” do polskich szkół wg. Standardów Edukacji Seksualnej stworzonych przez niemieckich „ekspertów” oraz Światową Organizację Zdrowia WHO.
Wedle tych Standardów, każde dziecko już od momentu urodzenia ma swoje „prawa seksualne„, a już noworodki i niemowlęta należy oswajać z masturbacją oraz różnymi rodzajami „rodzin” i związków, w tym homoseksualnych. Starsze, wczesnoszkolne dzieci należy uczyć wyrażania zgody na seks i pierwszych doświadczeń seksualnych.
„Edukację seksualną” według tych Standardów wdrażał w szkołach gdańska Piotr K. – były wiceprezydent miasta ds. edukacji oraz współpracownik lobby LGBT. Jednocześnie aktywnie zwalczał naszą kampanię „Stop pedofilii” i domagał się zakazu naszej akcji. Piotr K. został prawomocnym wyrokiem sądu uznany winnym molestowania seksualnego 13-letniego chłopca.
Gdańsk był jednym z pilotażowych miast, w którym wdrażano „edukację seksualną”. Teraz, gdy dzieci wrócą z wakacji, już od 1 września do wszystkich szkół w Polsce wchodzi „edukacja seksualna” ukrywająca się pod nazwą nowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Zostaną nią domyślnie objęte wszystkie dzieci od 4 klasy szkoły podstawowej.
Przypomnijmy – zgodnie z opublikowaną przez MEN podstawą programową dzieci będą uczyć się m.in. o masturbacji, LGBT, różnych „orientacjach seksualnych” i „tożsamościach” płciowych, rodzajach związków nieformalnych i homoseksualnych, rozwodach, aborcji, antykoncepcji, bezdzietności, popędzie seksualnym, wyrażaniu zgody na seks oraz różnych formach aktywności seksualnej. Koordynatorem powstania tej podstawy programowej jest seksuolog prof. Zbigniew Izdebski, powiązany z niemieckimi instytucjami uwikłanymi w przeszłości we wstrząsające afery pedofilskie. Izdebski to także uczeń Andrzeja Jaczewskiego, seksuologa postulującego legalizację współżycia między dorosłymi a dziećmi.
Więcej na te tematy pisaliśmy w naszej broszurze ostrzegawczej dla rodziców, której rozdaliśmy już kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy. Zachęcamy do jej zamawiania i rozdawania, wystarczy wypełnić formularz na naszej stronie. Warto rozdać je znajomym rodzinom, parafiom, wspólnotom itp. Nasi wolontariusze również prowadzą dystrybucję tej broszury, tak jak np. pani Agnieszka, która kilka dni temu rozdała dużą ich liczbę w trakcie ogólnopolskiej konferencji odbywającej się w Bełchatowie.
O zagrożeniach każdego dnia informujemy rodziców prowadząc na ulicach polskich miast kampanię „Stop pedofilii”. Za pomocą akcji ulicznych, billboardów i furgonetek ostrzegamy przed deprawacją i mobilizujemy do działania. Wywołuje to stanowcze reakcje zwolenników deprawacji dzieci.
Niedawno w Gdańsku zapadł kolejny wyrok sądu za organizację naszej akcji „Stop pedofilii” – 30 000 zł kary, o czym informowaliśmy. Kolejne wyroki i procesy (mamy ich w sumie ponad 80 w całej Polsce) to celowe działania podejmowane w celu uciszenia naszej Fundacji i uniemożliwienia docierania z prawdą do rodziców. To także etap na drodze do totalnego zniewolenia naszego narodu. Dzisiaj to wolontariusze naszej Fundacji są skazywani i prześladowani za mówienie prawdy. Jeżeli społeczeństwo nie stanie do walki, to w niedalekiej przyszłości prześladowani będą wszyscy rodzice chcący bronić swoich dzieci. W Niemczech, gdzie powstały Standardy Edukacji Seksualnej, szkolna deprawacja jest obowiązkowa, a rodzice, którzy odmawiają udziału swoich dzieci w lekcjach deprawacji wtrącani są do więzień. To samo ma być w Polsce.
Dlatego musimy dotrzeć z ostrzeżeniem do kolejnych osób. Bardzo ważne jest to, aby dotrzeć do rodziców teraz, w okresie wakacji, aby od 1 września mogli zareagować. Absolutne minimum to wypisanie swojego dziecka z zajęć „edukacji zdrowotnej”. Ale to nie wystarczy. Rodzice powinni podjąć dalsze działania i dalszą walkę w swoim miejscu zamieszkania – w szkole swoich dzieci, w środowisku rówieśniczym, w swojej parafii oraz w sprawie dostępu dzieci do smartfonów, za pomocą których najszybciej przenosi się zgorszenie.
Kluczem do podjęcia reakcji i działań jest świadomość rodziców, którą w trakcie wakacji chcemy budować za pomocą kolejnych kampanii – ulicznych akcji informacyjnych, przejazdów furgonetek, billboardów, wystaw i akcji w internecie. Ważne jest także wzajemne wsparcie, dlatego nasi wolontariusze służą pomocą w takich tematach jak wybór szkoły dla dziecka, edukacja domowa czy wpływ smartfonów na dzieci (prosimy o kontakt e-mailowy). Na wszystkie te działania potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 17 000 zł.
Proszę Panią, aby przekazała Pani 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolną inną kwotę, jaka jest dla Pani obecnie możliwa, i pomogła nam dotrzeć do kolejnych rodziców z ostrzeżeniem przed deprawacją ich dzieci.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Z wyrazami szacunku
