Niechlubny raport opublikowała Grupa Robocza ds. Dyskryminacji Kobiet i Dziewcząt – co kuriozalne, biorąc pod uwagę, że najbardziej dyskryminowana grupa kobiet to grupa, która nie zdążyła się jeszcze urodzić. W raporcie wskazano, że rządy powinny mieć międzynarodowy obowiązek zapewnienia „zabiegów” aborcji we wszystkich szpitalach, włączając w to szpitale wyznaniowe.
Jakie stwierdzenia dodatkowo zawiera raport?
– Przymus reformowania prawa w państwach, które zezwalają na klauzulę sumienia i pozwalają „seksistowskim i patriarchalnym”, jak to ujęto w raporcie, przekonaniom decydować o świadczeniach opieki zdrowotnej,
– Zalecenia, by w każdym szpitalu znalazł się personel „chętny” do zabicia człowieka przed narodzeniem. Czyli prawo do wolności sumienia przysługiwałoby tylko lekarzowi, nie całemu szpitalowi. A i tak powinno być ograniczone.
– Wytyczne, według których lekarz nie dokonujący aborcji musi wskazać wśród lekarzy innego kata, który wykona egzekucję.
– Opinię o potrzebie utworzenia systemu monitorującego korzystanie z klauzuli sumienia, co ma zapobiec jej „nadużywaniu”.
I niestety, raport jest straszny, ale część z tych wytycznych stosuje już dziś w Polsce ministerstwo Leszczyny. Mowa między innymi o ograniczaniu wolności sumienia w polskich szpitalach.
Nasuwa się pytanie: kto działa w tej grupie roboczej? Zaskoczenia nie ma. Składa się ona z pięciu aktywistów feministycznych i naukowców. I tu akurat wyrażanie prywatnych przekonań i poglądów jest, jak widać, mile widziane. Nikt aktywistom nie powie, żeby swoje prywatne uprzedzenia zatrzymali w domu i nie przynosili ich do pracy, bo szkodzą innym. Jest to ogromna hipokryzja, która może skutkować śmiercią kolejnych dzieci.
Źródła:
https://americancatholictribune.com/…
https://ordoiuris.pl/wolnosc-sumienia/…