W Szwecji od 1975 roku kobieta może zabić dziecko na życzenie do 18 tygodnia ciąży. Po pół wieku obowiązywania takiego prawa sumienie narodu jest już na tyle wypaczone, że już nie odróżnia dobra od zła. Rocznie ginie tam od 30 do 38 tysięcy dzieci, których niemego krzyku nie chce usłyszeć żaden prawodawca.
Brakuje również trwałego i niezłomnego sprzeciwu ludzi dobrej woli, którzy nie baliby się mówić prawdy i walczyć o prawo do życia dla tych, którzy sami się nie obronią. Bez tego każdy kraj pogrąża się w coraz większym przyzwoleniu na zabijanie nienarodzonych, aż w końcu decyduje się uznać to za … narodowe dobro.
Trwajmy więc ciągle na posterunku i bądźmy głosem dzieci, bez względu na koszty.
Źródło: https://www.reuters.com/world/…