1. Wyłączył dostęp do założonej przez Bidena strony internetowej reproductiverights.gov, która po wyroku Sądu Najwyższego w USA (odwracającego casus Roe vs Wade) podpowiadała jak ominąć prawo i w jaki sposób zabić dziecko.
2. Podpisał dekret prezydencki potwierdzający, że życie zaczyna się od poczęcia.
3. Podpisał dekret prezydencki, na mocy którego 23 pro-liferów, skazanych na więzienie za protestowanie pod ośrodkami aborcyjnymi za czasów administracji Bidena zostało uwolnionych.
4. Przywrócił tzw. Mexico City Policy, która zabrania przekazywania pieniędzy podatników na promocję i wykonywanie aborcji w innych krajach. Dla International Planned Parenthood Federation oznacza to utratę 61 milionów dolarów, a dla Marie Stopes International 14 milionów dolarów.
5. Przywrócił Hyde Amendment, która zabrania wykorzystywania funduszy federalnych na finansowanie aborcji w USA.
6. Jako pierwszy urzędujący prezydent USA uczestniczył w Marszu dla Życia w Waszyngtonie.
7. Zapowiedział ograniczenia w stosowaniu FACE, ustawy, która pozwoliła aborcjonistom prześladować pro-liferów, modlących się czy pokojowo protestujących przed centrami aborcyjnymi. To właśnie na mocy FACE skazano 23 pro-liferów, uwolnionych przez Trumpa. Ustawa w nowym kształcie ma dopuszczać do skazań tylko w wyjątkowych okolicznościach takich jak śmierć, poważny uszczerbek na zdrowiu czy mieniu.
8. Poparł projekt ustawy kongresowej, która zabrania dobijania dzieci, które przeżyły swoją aborcję, a nakazuje ratowanie ich.
9. W imieniu USA podpisał Deklarację Genewską, która stwierdza, że nie istnieje prawo do aborcji.
Rozmywanie odpowiedzialności przez rządzących nie oznacza, że ta odpowiedzialność za nienarodzonych na nich nie ciąży. PiS miał 8 lat, by ustanowić prawo zakazujące zabijania najmłodszych obywateli. Tymczasem po wyroku Trybunału, który uznał zabijanie chorych dzieci za niekonstytucyjne, Jarosław Kaczyński stwierdził że są przecież inne przesłanki, z których można korzystać. I tak Polki, które chciały zabić chore dziecko zaczęły chodzić po skierowania na aborcję od psychiatry, a „trudności adaptacyjne” stały się wystarczającym powodem, by pozbawić je życia. Na ten stan rzeczy nie zareagował żaden polityk.
Przykład Donalda Trumpa pokazuje, że polityka nie musi być zabawą w przecedzanie komara, ale może być realną wartością dodaną, gdzie dzięki kilku podpisom ratuje się życie wielu tysięcy dzieci w USA i na świecie, a także odmienia losy co najmniej 23 rodzin.
Źródło: https://www.lifenews.com/…