Na uwagę zasługuje pewna rozmowa. Przechodziło obok nas małżeństwo. Podali nam ręce, dziękując za to, że działamy. Mężczyzna bardzo krytycznie odnosił się do osób, które przeszkadzają nam w działaniach, np. w Warszawie, oraz do osób, które aborcję traktują jako formę antykoncepcji. Nawiązywał też do czasów PRL-u, kiedy zabijanie dzieci było nagminne, a system na to zezwalał i nawet zachęcał do tego. Stwierdził, że „wracamy do tego samego“, a mając na uwadze obecny niż demograficzny, w jego opinii „trzeba być chorym psychicznie, żeby do aborcji zachęcać!“.
Powiedział też, że nie ma takich „radykalnych poglądów” (w obronie życia), a za chwilę poprawił się, że przecież nie są to poglądy radykalne, tylko normalne. Powtarzał, że jest przeciwny aborcji, ale są różne, skrajne sytuacje, że „nie żyjemy w idealnym świecie“ i że „to zależy od punktu widzenia“. Jeszcze niedawno myślał o tym inaczej, ale stwierdził, że „jak ktoś się chce skrobać, to i tak to zrobi…“ Uważał, że “jak kobieta chce, to i tak to zrobi, tylko, żeby nie robiła tego na nasz koszt”.
Podał przykład bardzo skrajnej sytuacji – brutalnego gwałtu na nastolatce, która zachodzi w ciążę „i jest za późno, aby usunąć”, ona nie chce tego dziecka, ale nie jest w stanie myśleć racjonalnie. Nasz wolontariusz podkreślił, że tu rozwiązaniem może być adopcja. Rozmówca mówił dalej, że dziewczyna nie chce mieć z tym dzieckiem nic wspólnego… i w takich skrajnych przypadkach uważał, że e w e n t u a l n i e można by aborcję dopuścić, bo psychika tej dziewczynki jest w strasznym stanie. Nasz wolontariusz zauważył, że jeśli dziecko będzie zabite, to ten stan wcale się nie poprawi. Mężczyzna z wahaniem odparł: „być może ma pan rację”, ale mówił, że pogłębiamy jej zły stan psychiczny…, że pomimo fachowej pomocy może być w takim stanie, że się z tego nie podniesie…
Nasz wolontariusz przypomniał, że pomijając stan tej dziewczyny, dziecko nie jest niczemu winne i jeśli kogoś trzeba ukarać, to gwałcicieli. Dodał, że dziecka nie można zabijać, nie można tego usprawiedliwiać.
Mając na uwadze przytoczoną powyżej rozmowę, treści zawarte w naszych publikacjach z pewnością się przydadzą. Nasz rozmówca wspominał też wcześniej, że jego żona jest bardziej przeciwna aborcji niż on. Oby mąż dorównał żonie, a nawet ją „przebił”. I oby nikt nigdy nie musiał się mierzyć się z taką straszną sytuacją, przywołaną w rozmowie, ale gdyby to nastąpiło, należy pamiętać, że na karę zasługują jedynie sprawcy, a niewinne ofiary potrzebują pomocy.
Na koniec rozmówca życzył nam „dużo wytrzymałości, zwłaszcza na głupotę ludzi“. I oby te wspaniałe życzenia się spełniły. To była bardzo ważna i piękna rozmowa.
Różańce i pikiety na rynku w Katowicach odbywają się w każdy drugi piątek miesiąca. Zapraszamy do modlitwy różańcowej i do włączenia się w nasze akcje w różnych miastach, na Górnym Śląsku i nie tylko!