Wszystkie ławeczki wokół miejsca były zajęte przez raczących się lodami, panował ogólny gwar dochodzący z okolicznych kafejek. Punktualnie o 16:00 z głośnika zaczęły płynąć nagrania naszej fundacji, które jak ostry zgrzyt przerwały radosne szczebiotanie. „Aborcja to zabijanie! To wyrok na bezbronnych dzieciach„. Mocny przekaz słowny dopełniał baner ze zdjęciem ofiary tych, którzy zdążyli się już urodzić. Nasze dwie wolontariuszki, pani Alicja i Zuza, z ulotkami w dłoniach wkroczyły w tłum.
Dzisiejsza pikieta była wyzwaniem. W Niedzielę Zesłania Ducha Świętego zło skupiło się na tych, którzy bronią życia. Ktoś wyrwał Zuzi ulotki z dłoni i ostentacyjnie wrzucił do kosza, handlarka ze stoiska obok wraz z trójką synów przez cały czas trwania wydarzenia prowokowała nas jak mogła, rzucając kalumnie i krzycząc „Bóg Was osądzi za to, co robicie!”, niektórzy strachem i agresją reagowali na naszą obecność. Dlatego zdecydowaliśmy się rozwinąć drugi baner i trwać w tej trudnej dla nas sytuacji. Być żywym świadectwem niezgody na zabójstwo tych najmłodszych. Najbardziej niewinnych.
Nie liczył się nasz dyskomfort, bo to minie. Najważniejszym było dotarcie choćby do jednej osoby z przekazem „Nie zabijaj!”.
Dziś poczuliśmy na własnej skórze to, co od długiego czasu czują nasi koledzy z dużych miast: Warszawy, Krakowa czy Lublina. Prześladowanie Bożych Wojowników dopiero nabiera rozpędu.
Dobry Boże – obdarz nas potrzebnymi łaskami, byśmy nigdy się nie poddali i nie zwątpili. Sursum Corda!