Film dotyczył tematu zgwałconych na Ukrainie kobiet, gdzie Anna Szczerbata mówiła o potrzebie objęcia opieką wszystkich ofiar okrutnych gwałcicieli. Jak widać jednak, propozycja wsparcia i okazania człowieczeństwa do aborcjonistów nie trafia, a wręcz posuwają się oni w takim momencie do gróźb.
Znamienne jest to, w jaki sposób zmienia się narracja. Aborcjoniści, którzy trochę wstydzą się tego, co zaszło w Polsce dwa lata temu, twierdzą, że nikt kościołów nie niszczył i „gdzieś tam może” zaszły pojedyncze incydenty. Bliżej prawdy jest pani Joanna – w wielu miejscach podjęto poważną próbę dewastacji kościołów, udaremnianą między innymi przez naszych wolontariuszy.
Aborcjoniści nie mają argumentów, bo – umówmy się – twierdzenie, że dziecko jest częścią ciała kobiety nie jest argumentem, którego można potraktować poważnie. Mogą więc zaoferować jedynie swoje wyzwiska, obelgi i agresję fizyczną. Tak jak działo się to w Polsce i dzieje się w tym momencie w USA. Jak widać, agresorzy i tu i tu są oderwani od rzeczywistości.