Wandale zadali sobie dużo trudu, aby zniszczyć bilbord. Wdrapali się oni na górę (ponad 7 metrów) i pocięli plandekę.
– Bilbord udało się już naprawić. Koszt naprawy wyniósł ponad 4 tysiące złotych – mówi Adam Brawata, koordynator regionalny fundacji Pro-Prawo do Życia. – Teraz bilbord ponownie informuje o tym jak wielką zbrodnią jest aborcja pigułkowa – dodaje.
Grupy aborcyjne oficjalnie przyznają się w Internecie do nielegalnego pomocnictwa w 9 tysiącach aborcji pigułkowych rocznie. Efektem są między innymi zwłoki zabitych przez aborcję dzieci znajdowane w oczyszczalniach ścieków.