Konfrontacji nie było. Modlitwa zrobiła swoje – pikieta w Tarnowie

W poniedziałek 9 listopada w Tarnowie jako Fundacja Pro - prawo do życia zorganizowaliśmy pikietę pokazującą prawdę o aborcji. Chcieliśmy dać świadectwo prawdzie i uświadomić młodym ludziom, którzy pojawili się tam pod sztandarem tzw. "strajku kobiet", że prawo do życia jest nadrzędnym prawem KAŻDEGO człowieka, a aborcja to morderstwo - niezależnie od tego pod jakimi ładnymi określeniami chcielibyśmy to ukryć.

Łatwo jest powiedzieć: „Moje ciało, mój wybór!„, ale od kiedy ciało kobiety ma dwie głowy, cztery ręce, cztery nogi i dwa bijące serca? A „wybór”? Czy można „wyborem” nazwać zabicie drugiego człowieka?

Naszym orężem był różaniec – najskuteczniejsza broń, a zarazem tarcza w walce pomiędzy dobrem i złem. Z każdym: „Zdrowaś Maryjo…” piekło drżało w posadach, czemu wyraz dawały „osoby z pod znaku czerwonego pioruna” wyjąc i próbując nas zagłuszyć bębnami.

Nadzieję rozbudza fakt, że przechodnie zatrzymywali się, a kilka osób dołączyło do wspólnej modlitwy.

Odniosłam wrażenie, że celem uczestników „strajku kobiet” była próba konfrontacji… i znów chyba się zawiedli, modlitwa zrobiła swoje. Garstka niezadowolonych aktywistów oddaliła się.

Na koniec mogę tylko dodać fragment Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego: „Walczyć będziemy w obronie każdego dziecka i każdej kołyski, równie mężnie jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli zadać śmierć bezbronnym.

Organizatorzy dziękują wszystkim, którzy łączyli się z nami w modlitwie.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN