Dr Rudziński – pomocnik kobiet czy oprawca?
30 września aborcjoniści organizują w Warszawie tak zwany marsz bezpiecznej aborcji. Brzmi to równie bezsensownie, jak „aborcja w obronie życia” czy też znane nam z odpowiedniego kontekstu historycznego hasło „praca czyni wolnym”. Wiadomo bowiem, że w przypadku aborcji ginie przynajmniej jeden człowiek.
Żywa reakcja na plakat
27 września rano, przy ul. Konopczyńskiego, w miejscu, gdzie kilka dni wcześniej, nieznani (na razie) sprawcy spalili antyaborcyjny samochód, zorganizowaliśmy antyaborcyjną pikietę. O tej porze w okolicy był bardzo duży ruch, zarówno pieszy jak i samochodowy.