Relacja z pikiety pod Szpitalem Bielańskim
Przed głównym wejściem do Szpitala Bielańskiego stoi grupa ludzi. Upewniam się czy przyszli stanąć w obronie zabijanych tu chorych dzieci, choć w zasadzie nie muszę, bo biało – czerwone transparenty „stop aborcji” widać już z daleka. Pytam policjantów, czy możemy być na terenie szpitala. Dostaję sympatyczną odpowiedź: „Jasne. My jakby co będziemy was bronić przed palikotowcami czy innymi”.