Coraz więcej wszczyna też proces przeciwko takim osobom. Wśród nich jest 21-letnia Soren Aldaco, która od 17 roku życia przyjmowała zastrzyki z testosteronu, a w wieku 19 lat przeszła podwójną mastektomię. Operacja została źle przeprowadzona i pomimo powikłań w postaci kilkunastocentymetrowych zakrzepów na obu piersiach ośrodek przeprowadzający zabieg trzykrotnie odmówił jej pomocy. W końcu trafiła na ostry dyżur w innym szpitalu i musiała mieć przeprowadzoną ponowną operację.
Nikt nie przedstawił jej możliwych konsekwencji czy powikłań, zarówno jeśli chodzi o przyjmowanie testosteronu, jak i mastektomię. Co więcej, nastolatka cierpiała na autyzm, depresję i napady lękowe, a żaden z terapeutów, doradców i lekarzy nie wziął tego pod uwagę. Testosteron był jej przepisywany bez zgody rodziców, a obcięcie piersi poprzedziła zaledwie kilkuminutowa rozmowa z lekarzem.
Po niedługim czasie Soren Aldaco zaczęła rozumieć, że jej problemy związane z brakiem akceptacji własnej płci były związane z przebiegiem okresu dojrzewania oraz jej zmaganiami psychicznymi. Uświadomiła sobie, że z powodu tych sztucznych ingerencji w jej organizm może mieć problemy z życiem seksualnym oraz być może z płodnością jako taką. Wie na pewno, że nigdy nie będzie mogła karmić piersią.
Kobieta nie może zrozumieć, jak można niedojrzałe osoby popychać w kierunku tak definitywnych zmian, kiedy one same nie wiedzą jeszcze, kim są i co będą chciały robić w przyszłości. Okaleczenia kładą się bowiem cieniem na całym ich życiu. Nie rozwiązują niczyich problemów psychicznych czy związanych z niewłaściwą oceną swojego ciała, powszechnych przecież u nastolatek.
Dotąd lekarze i terapeuci bezkrytycznie zachęcali młodych ludzi do wstrzykiwania hormonów i okaleczeń. Być może fala pozwów skrzywdzonych powstrzyma ich przed krzywdzeniem kolejnych osób.
Źródło: https://www.lifesitenews.com/…