W piątek (17.04) oraz w poniedziałek (20.04) w Jastrzębiu-Zdroju wraz kolegą zbieraliśmy podpisy pod projektem wprowadzającym całkowity zakaz aborcji. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że wśród naszych rówieśników (18 lat) może być aż tyle osób, które nas wspomogą.
Na początku wzbudziliśmy spore zainteresowanie, głównie przez plakaty i koszulki. Rzucaliśmy się w oczy i ludzie podchodzili, rozmawiali, często po tym się podpisywali. Najpiękniejsze jednak było to, że ludzie po rozmowach z nami często zmieniali zdanie. Pokazywaliśmy ulotki, które przedstawiają, jak okrutną zbrodnią jest aborcja. Nasi rozmówcy nie wiedzieli, że to wszystko jest tak brutalne, jak to wygląda i kiedy do tego dochodzi. Parę osób nawet pytało, czy mogą jakoś pomóc, czy mogą wziąć karty do domu i pozbierać podpisy. Dwóch chłopaków założyło koszulki i rozdając naklejki, kierowali ludzi do nas.
W sumie zebraliśmy ponad 100 podpisów. Wiele osób niepełnoletnich bardzo chciało pomóc w jakikolwiek sposób, wyrazić poparcie. Według mnie, jest to niemały sukces. Jednak nie tylko cieszę się z podpisów ale z tego, że wielo osób przejrzało na oczy i poznali prawdę, zmienili zdanie. Ta akcja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie można się bać. Że trzeba starać się dotrzeć do wszystkich środowisk. To nie jest trudne, często wystarczy tylko uśmiech na przywitanie i krótka rozmowa. Na prawdę wiele możemy zdziałać, jeśli tylko chcemy.
Monika Grabowska