Aborcja – zabijanie dzieci nienarodzonych jest w dzisiejszym świecie najcześciej popełnianą zbrodnią. Ten morderczy proceder nabrał już takich rozmiarów, że śmiało można go nazwać wojną Jest to wojna, ktora pochłonęła już daleko wiecej ofiar niż obie Wojny Swiatowe razem wziete. Jest to szczyt niesprawiedliwosci i nieposzanowania podstawowego prawa człowieka – prawa do życia. W imię fałszywie pojętej wolności lub tzw. prawa wyboru, zabijane sa na świecie, każdego roku, miliony dzieci nienarodzonych.
Ten nowoczesny kult krwawego Molocha, doskonali wciąż metody zabijania. Oprócz tych „klasycznych” polegajacych na mechanicznym lub chemicznym zniszczeniu ciala nienarodzonego dziecka powstaly ?nowoczesne?. W sprzedaży sa wczesnoporonne pestycydy na ludzi, ktore zabijają po cichu „dzien po” akcie „wolnej milosci”, „bez zabezpieczen”, która potem unika odpowiedzialności i każe pozbyć sie powstałego niejako przy okazji „bezużytecznego zlepka komórek”. Poczęte dziecko stoi na przegranej pozycji w starciu z brakiem miłości własnych rodziców. Nie ma też często szans z karierą, nowym samochodem, domem czy nawet telewizorem. Dlatego musi zginąć pokrojone i rozerwane reką bandyty w białym kitlu, który mieni sie być lekarzem, a który to podeptał przysiegę Hipokratesa, który na bólu i krzywdzie innych buduje swoje materialne szczęście.
Dzięki Bogu, jest jeszcze w świecie duża liczba ludzi, którzy nie zgadzają sie na ten akt najwiekszej niesprawiedliwości, jaka kiedykolwiek miała miejsce w hisorii ludzkości. Są to w przeważającej wiekszości Chrzescijanie, którzy mają wciąż odwagę głosić Prawdę i upominać sie o prawo do życia dla niewinnych i bezbronnych poczętych dzieci. Jednym z elementów walki o prawo do życia dla nienarodzonych dzieci, a także dla chorych i starców, jest budzenie sumienia ludzi, którzy coraz częściej zamieniają sie w bezmyślnych konsumentów sterowanych przez media i reklamę. Dlatego też, wczesnym sobotnim popołudniem, na Placu Helweckim w Zurychu, dnia 17 września A.D. 2011 zebrała się grupa ludzi sumienia w ilości przekraczajacej 1500 osob. Celem ich było wspólne zaprotestowanie przeciwko aborcji, eutanazji i neoeugenice. Przez wspólny śpiew, modlitwę i marsz ulicami miasta chcieli zwrócić uwagę na problem zabijania ludzi. Pokojowe, legalne zgromadzenie (w dużej liczbie rodzin z dziećmi, starszych oraz niepełnosprawnych) zostało brutalnie zaatakowane przez agresywne bojówki lewackie. Brudny, agresywny, pijany nienawiścia (czy tylko?) motłoch starał sie na wszelkie sposoby zakłócić przebieg wydarzenia. Gdyby nie profesjonalne i zdecydowane działania policji, która stanęła na wysokości zadania, to bez ran by się nie obyło. Dopiero strzały z gumowych kul, strumienie wody i chmury gazu łzawiacego powstrzymały wyjacą bandę współczesnych barbarzyńców, ktorzy rzucali w kobiety, dzieci, starców i chorych petardami, kamieniami, butelkami, jajkami oraz prezerwatywami napełnionymi woda. Rewolucyjne i anarchistyczne szumowiny skandowały hasła obrażające Boga, NMP oraz Chrześcijan, zapominając na chwilę o swoim bożku ? tolerancji. Dzieki Bogu, plany przerwania marszu, ktory rozpoczął sie z lekkim opóźnieniem, spełzły na niczym. Ulicami Zurychu szedł pochód ludzi, Marsz dla Życia. Na jego czele jechał nagrobek symbolicznej, zbiorowej mogily ofiar przemyslu aborcyjnego. Nastepnie szli ludzie z krzyżami i antyborcyjnymi plakatami. Wielu ludzi nioslo w rekach male, białe trumienki zwieńczone czerwoną różą, z hipotetycznym imieniem i datą smierci dziecka, któremu nie dane było sie narodzić. Pochód konczyła kolorowo ubrana grupa mlodzieży wybijajaca na instrumentach perkusyjnych dynamiczne rytmy samby. Ciekawe byly reakcje ludzi, wyrwanych niejako z rytmu beztroskich, sobotnich zakupow. Na ich twarzach malowalo sie zdziwienie i zaskoczenie. Oprocz niechętnych reakcji i glupich gestow dało sie zauważyć bardzo wiele przyjaznych reakcji, uśmiechu, sygnałów poparcia. Po przejsciu przez Bahnhofstrasse, maszerujacy udali sie z powrotem na Helvetiaplatz. Pominąwszy kilka niegroźnych incydentow, marsz odbywal sie bez przeszkod. Po wspolnej modlitwie, odczytaniu deklaracji podjecia działań na rzecz delegalizacji aborcji i odśpiewaniu hymnu Konfederacji Szwajcarskiej zgromadzenie zostało rozwiązane. I znów, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom, musiała interweniować policja.
Udajac się na Marsz dla Życia, razem ze swoją rodziną, spodziewałem sie tylko jakiegoś kolejnego sennego zgromadzenia w lepszej sprawie. Tymczasem była to prawdziwa manifestacja wiary w Boga, nadziei na budowanie lepszego, sprawiedliwszego społeczeństwa bez aborcji, eutanazji i podejrzanych eksperymentów medycznych oraz miłosci do ludzi, zwłaszcza tych najsłabszych i bezbronnych, o ktorych niezbywalne prawo do życia upominał sie jakże często nasz wielki papież, błogosławiony Jan Pawel II.
{vsig}galerie/marszwzurichu{/vsig}
{flike}
{fcomment}