Paweł Jaranowski
Posłowie, opamiętajcie się!
II pikieta w centrum miasta
Czwartek, 26.10.2012, godzina 17.00.
Z dźwiękiem ratuszowego dzwonu rozpoczynamy pikietę.
Cel: pokazać hańbę, jaką przynieśli nam wrocławscy posłowie.
Wszyscy członkowie klubu PO z naszego miasta- 8 posłów- poprzedniej nocy zagłosowało za cywilizacją śmierci.
Ich wybór przyczynił się do odrzucenia w drugim głosowaniu nowelizacji „Ustawy o planowaniu rodziny…”.
Nowelizacja miała przywrócić ochronę prawa do życia dzieci nienarodzonych, u których podejrzewa się chorobę lub niepełnosprawność.
A więc zaczynamy, z rozłożonymi banerami. Co chwilę dochodzą kolejne osoby. Pod koniec pikiety będzie nas 40.
Czas mija bardzo szybko- wielu przechodniów zatrzymuje się, by wyrazić z nami solidarność.
Wiele osób zaciekawionych naszym zgromadzeniem po raz pierwszy dowiaduje się, jak barbarzyńskie w skutkach jest polskie prawo. W tym temacie bardzo wymowne jest zdjęcie dziecka zabitego w 6 miesiącu ciąży.
Szok.
Zatrzymała się przy nas grupa studentów narodowości szwedzkiej.
Przyjechali do Wrocławia studiować medycynę, rozpoczęli właśnie I rok studiów.
Sprawiają wrażenie bardzo wzburzonych, zaskoczonych i zbulwersowanych naszą obecnością i przekazem.
Szybko tłumaczą dla czego: „to coś na plakacie to nie jest dziecko!”, „na pewno jego serce jeszcze nie bije!”, „tak nie wygląda dziecko zabite w wyniku aborcji!”. Te prawdy objawione głosili po angielsku- mogliśmy więc je zrozumieć i „doedukować się” odrobinę.
Niestety, racjonalne odpowiedzi trafiały w próżnię.
Zwłaszcza dziewczyny wręcz krzyczały w naszą stronę.
To był epizod, a jednak dał nam do myślenia.
Co wzbudziło ten emocjonalny wybuch: tragedia wyparta z pamięci? zgrzyt między skandynawską indoktrynacją a rzeczywistością? A może po raz pierwszy ktoś nazwał zło- złem?
Dźwięk ratuszowego dzwonu oznajmił 18.00. Kończymy pikietę.
Kolejna po świętach, za dwa tygodnie.
To samo miejsce, ten sam czas.
{vsig}komorki/Wroclaw/Pikieta_ustawa2{/vsig}
{flike}