Wyzwiska, obelgi, gryzienie – metody działania aborcjonistek

1 maja 2022r. w godz. 15:00–18:00 zorganizowaliśmy pikietę antyaborcyjną na Placu Zamkowym koło Kolumny Zygmunta. Celem tego zgromadzenia (podobnie jak wielu innych naszych akcji) było pokazywanie przechodniom prawdziwego oblicza aborcji, uwidocznionego na fotografiach jej ofiar.

Zdjęcia budzą przerażenie i odrazę i bardzo słusznie, bo sama aborcja jest skrajnie przerażająca i odrażająca. Równie przerażający jest fakt, że wielu oburza pokazywanie prawdy o zbrodni aborcji, a nie sama zbrodnia.

Warszawskim akcjom antyaborcyjnym często towarzyszą wzmożone agresywne i wulgarne ataki ze strony p. Katarzyny Augustynek, nazywanej przez swoje środowisko i media aborcyjne „babcią Kasią”. Starsza już kobieta z niesamowitą energią i zapałem zakłóca legalne zgromadzenia publiczne przeciwników zabijania dzieci poczętych.

I tym razem nie obyło się bez ataków ze strony pani Augustynek przy zadziwiającej wręcz bezradności policji. Aborcyjna aktywistka zakłócała zgromadzenie, używając emitującej uciążliwe dźwięki wuwuzeli i rzucając wyzwiska oraz obelgi w stronę uczestników pikiety. Miała również tekturkę z napisem „legalna aborcja”, którą przybliżała ludziom bezpośrednio do twarzy.

Augustynek ugryzła naszego wolontariusza w rękę

Funkcjonariusze podjęli próby powstrzymania agresorki przed dalszym zakłócaniem zgromadzenia, co spowodowało, że jej agresja skierowała się również w ich stronę. P. Katarzyna Augustynek z niezmordowaną zawziętością lżyła policjantów i uczestników pikiety oraz hałasowała wuwuzelą. Jej zachowanie było nacechowane zapalczywą nienawiścią wobec wszystkich, którzy walczą z aborcją a także wobec funkcjonariuszy policji, którzy ochraniali zgromadzenie.

Aborcjonistka zaatakowała fizycznie jednego wolontariusza – wykręciła mu rękę, uderzyła w brzuch i ugryzła go w rękę. Wulgarna agresorka swoim zachowaniem wywoływała niebezpieczne sytuacje, prowokując również osoby postronne. Zachowanie funkcjonariuszy policji ewidentnie świadczyło o tym, że mają z góry przykazane, że nie wolno im podjąć skutecznej interwencji wobec napastniczki, która zakłóca zgromadzenia, stwarza niebezpieczne sytuacje, obrzuca obelgami uczestników pikiet i samych funkcjonariuszy, narusza również ich nietykalność.

Nasuwa się pytanie – co się musi wydarzyć, aby można było skutecznie powstrzymać ataki ze strony agresywnej napastniczki? Co się musi stać by policja przestała być bierna ? Co się musi stać, aby mocodawcy nie zmuszali funkcjonariuszy do tolerowania zachowań prezentowanych przez agresorkę kreującą się na ofiarę represji i bojowniczkę o „prawa” kobiet i „praworządność”?

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN