List do przyjaciół: Wyrok za mówienie prawdy pod ośrodkiem aborcyjnym

Zapadł kolejny wyrok za ratowanie dzieci i mówienie prawdy o aborcji: 2 800 zł kary dla naszego wolontariusza Adama za przeprowadzenie akcji informacyjnej pod szpitalem w Oleśnicy, największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce. W opinii sądu, Adam "zorganizował zgromadzenie antyaborcyjne nie posiadając do tego wymaganego przepisami pozwolenia" oraz nie zastosował się do poleceń funkcjonariuszy policji, którzy działając z rozkazu władz Oleśnicy kazali mu odejść spod szpitala.

Zbliżamy się w Polsce do sytuacji znanej z krajów Zachodu, gdzie ośrodki aborcyjne podlegają specjalnej ochronie prawnej, a wokół nich obowiązują strefy buforowe, w obrębie których nie wolno przebywać i organizować jakichkolwiek akcji informacyjnych lub podejmować prób rozmów z kobietami wchodzącymi do środka. Nie możemy ugiąć się przed tymi represjami, gdyż to nie my ale dzieci są głównymi ofiarami prześladowań – rozrywane na kawałki w trakcie aborcji lub abortowane za pomocą zastrzyków śmierci.

Pomimo licznych szykan i represji ze strony władz Oleśnicy, służb mundurowych i sądów, nasi wolontariusze kontynuują działania pod oleśnickim szpitalem – największym w Polsce ośrodkiem aborcyjnym. Jak wiemy z informacji medialnych, aborcji na dzieciach dokonuje się tam m.in. za pomocą wykonywania im zastrzyków z trucizny w serca, a wicedyrektor szpitala osobiście przeprowadza aborcje metodą D&E polegającą na rozszarpywaniu ciał dzieci na kawałki. Podobne barbarzyńskie praktyki odbywają się również w innych placówkach w Polsce.

Wyrok, który zapadł na Adama, jest absurdalny, gdyż zgodnie z polskim prawem do organizacji zgromadzenia nie potrzeba żadnych zezwoleń, a wolność zgromadzeń jest gwarantowana konstytucyjnie. W praktyce są jednak ludzie „równi” i „równiejsi” wobec prawa. 

Gdy nasi wolontariusze są prześladowani za walkę o życie oraz kształtowanie świadomości Polaków, w przestrzeni publicznej swobodnie działają zorganizowane grupy przestępcze, które pośredniczą w handlu nielegalnymi pigułkami poronnymi i namawiają Polki do dzieciobójstwa. Ich działania nasilają się szczególnie w okresie wakacyjnym. W miejscach odwiedzanych przez turystów aktywnie działa m.in. tzw. „aborcyjny patrol”, czyli grupa feministek i aktywistek aborcyjnych sprzedających nielegalne tabletki poronne. Rząd Donalda Tuska roztoczył parasol ochronny nad aborcyjną mafią, w związku z czym jej członkowie czują się bezkarni. W tym samym czasie od naszych wolontariuszy wymaga się niezgodnych z prawem „pozwoleń” na organizację pokojowych zgromadzeń modlitewnych i informacyjnych.

W krajach Zachodu akcje, które nasza Fundacja przeprowadza w Polsce, od dawna nie są już możliwe. Aborcyjne ośrodki śmierci są placówkami o szczególnym statusie prawnym, a utrudnianie im „pracy” polegającej na mordowaniu dzieci jest przestępstwem, za które wiele osób trafia do więzień. Totalitarny terror poszedł już tak daleko, że w Wielkiej Brytanii zabroniona jest nawet modlitwa w myślach przed aborcyjną rzeźnią! Nie wolno nawet samotnie stać w jej pobliżu i modlić się w myślach. Przekonała się o tym jedna z brytyjskich wolontariuszek, która trafiła za to do aresztu. 

W tym samym kierunku idzie Polska. Wyrok, 2 800 zł kary, jaki zapadł na Adama, to kolejny etap represji i prześladowań. W styczniu zostaliśmy zmuszeni do zapłaty aż 66 000 zł kary za mówienie prawdy o aborcji pod szpitalem w Oleśnicy. Niedawno policja i prokuratura zarekwirowały nasz transparent i megafon, których używaliśmy w akcjach pod szpitalem. Policjanci, działający na polecenie władz Oleśnicy, siłą pacyfikują nasze zgromadzenia. Równolegle, nasi wolontariusze są atakowani pod oleśnickim szpitalem przez uzbrojonych w niebezpieczne narzędzia napastników, pobudzonych do agresji przez medialną propagandę.

W tym wszystkim musimy pamiętać, że to nie my, a dzieci mordowane poprzez aborcję, są głównymi ofiarami tych prześladowań. Dzieci rozrywane na kawałki i abortowane zastrzykami śmierci. 

Rząd Donalda Tuska zmusił niedawno wszystkie szpitale w Polsce do przeprowadzania aborcji. Decyzją ministra zdrowia każdy szpital ma teraz zatrudniać mordercę na zlecenie, czyli „lekarza”-aborcjonistę, który stawi się w szpitalu, aby zamordować dziecko, gdy tylko do placówki zgłosi się kobieta. Za odmowę aborcji polskim szpitalom grożą wysokie kary finansowe. Przekonał się o tym m.in. szpital w Pabianicach, na który nałożono aż 550 000 zł kary za odmowę aborcji.

Docelowo każdy szpital w Polsce ma stać się ośrodkiem aborcyjnym, każdy lekarz-ginekolog ma być aborcjonistą, a aborcja ma byś standardową opcją sugerowaną kobiecie w ciąży w trakcie wizyty u ginekologa. Dlatego pomimo represji musimy walczyć dalej.

Będziemy odwoływać się od wyroku, który zapadł na Adama, co oznacza kolejną walkę przed sądami. Aktualnie przeciwko naszej Fundacji toczy się ponad 80 procesów sądowych za mówienie prawdy w przestrzeni publicznej. Nie poddajemy się jednak i organizujemy kolejne kampanie, za pomocą których docieramy do Polaków i kształtujemy świadomość naszego społeczeństwa. Modlimy się także w miejscach publicznych o powstrzymanie aborcji i nawrócenie wszystkich ludzi uwikłanych w ten proceder.

W ostatnim czasie takie kampanie odbyły się m.in. w: Krośnie, Piekarach Śląskich, Warszawie, Katowicach, Jeleniej Górze, Krakowie, Oleśnicy, Gliwicach, Rzeszowie, Łodzi, Dębicy, Elblągu, Gdańsku, Olsztynie, Ełku, Siedlcach oraz innych miejscowościach. Ciągle dołączają do nas nowe osoby, które chcą organizować działania w swoim miejscu zamieszkania. Pomagają im nasi koordynatorzy, organizując jednocześnie akcje billboardowe i furgonetkowe. Na dalsze działania potrzebujemy ok. 15 000 zł.

Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalszą walkę o życie, obronę przed sądami i docieranie z prawdą do kolejnych Polaków, którzy nieustannie infekowani są aborcyjną propagandą.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Jeżeli będziemy bierni, polskie szpitale zamienią się wkrótce w aborcyjne ośrodki śmierci, cieszące się specjalną ochroną prawną. Trzeba działać i mobilizować kolejnych Polaków do włączenia się w obronę życia. Proszę Państwa o wsparcie naszych akcji.

Z wyrazami szacunku

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN