Rodzice Antka usłyszeli od lekarza propozycję aborcji. Nie zgodzili się, zawierzając syna Matce Bożej i dzielnie walcząc o jego zdrowie – również po jego narodzinach. Dziś chłopiec, mimo krótkich i niewykształconych rąk, gra na perkusji, pływa i konstruuje roboty. „Gdyby ktoś dał mi wybór nie zamieniłabym Antoniego na nikogo innego” – komentuje jego mama.
Z historią Antka można zapoznać się na stronie: Aborcyjny „wybór” zawsze ma twarz konkretnej osoby – historia Antka | eKAI