Wolontariusz z Krakowa ciągany po sądach przez obrończynię koni

Kolejny wyrok nakazowy zapadł w Zakopanem, gdzie latem wywiesiliśmy bilbordy pokazujący prawdę o aborcji. Oczywiście, od takiego wyroku wystarczy się odwołać. Ciekawy jest jednak fakt, na czyje zlecenie nasz wolontariusz, dr Bawer Aondo-Akaa, jest ciągany po sądach.

Jak bowiem ustaliła Gazeta Krakowska, jedną z osób, które złożyły doniesienie na niepełnosprawnego wolontariusza Fundacji Pro-Prawo do Życia, była znana aktywistka działająca na rzecz praw zwierząt, Beata Czerska. Szczególnie angażuje się ona w walkę o prawa koni wożących turystów na tatrzańskich szlakach. Gazeta Krakowska poinformowała również, że kilka lat temu fundacja, w której działa aktywistka, rozwieszała w Zakopanem plakaty przedstawiające konie z poderżniętym gardłem.

Tamtego plakatu działaczka nie zgłosiła na policję i nie czuła się urażona, a nawet stwierdziła, że jest to „inny kaliber”. Teraz natomiast za plakat, który jej się nie podoba, ciąga po sądach niepełnosprawnego człowieka, który chce ocalić życia innych niepełnosprawnych osób.

Konie, według pani Czerskiej, powinny mieć spokój i żeby je ratować, można „straszyć” ludzi okropnymi obrazami. Niepełnosprawnych ludzi wolno prześladować. Zarówno tych już urodzonych, którzy realizują moralny obowiązek każdego człowieka, ratując innych, jak i tych nienarodzonych, których wolno mordować, ale nie wolno o tym mówić.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN