W niedzielę 25 lutego w trakcie pikiety pod szpitalem w Wejherowie doszło do napaści na naszą wolontariuszkę przez mężczyznę podającego się za lekarza pracującego w szpitalu.
W trakcie pikiety sprawca podszedł do naszej wolontariuszki, próbując przekonywać ją że zaprzestanie mordowania nienarodzonych dzieci to okrucieństwo (sic!). Gdy okazało się, że słowem nie jest w stanie bronić ludobójstwa, zaczął jej grozić, próbując zmusić do zaprzestania pikiety, a następnie rzucił się na nią i szarpiąc za włosy, zerwał jej z szyi identyfikator. Po wszystkim uciekł do budynku szpitala. Zaalarmowany przez uczestników pikiety, patrol policji zatrzymał uciekającego mężczyznę i odprowadził do radiowozu.
Zapewne agresywny mężczyzna, popierając aborcję, przywykł do atakowania najsłabszych, ponieważ mimo obecności na pikiecie mężczyzn, za cel ataku wybrał kobietę. Ta sytuacja pokazuje, jak niewygodna dla zwolenników zabijania dzieci jest prawda. Wobec sprawcy zamierzamy podjąć kroki prawne.