Sobotnie południe, Gdańsk, ul. Kliniczna. Kilkanaście osób stawiło się po raz kolejny przed wejściem do szpitala, aby sprzeciwić się zabijaniu poczętych dzieci. Szczególnie bulwersuje fakt, iż proceder ten odbywa się w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, gdzie kształci się przyszłych lekarzy.
Podmiotem tworzącym UCK jest Gdański Uniwersytet Medyczny, a placówka działa m.in. na podstawie statutu nadanego przez senat uczelni. Zgodnie z paragrafem 27 statutu podmiotem sprawującym nadzór nad UCK jest uczelnia i to ona dokonuje kontroli i oceny działalności UCK oraz pracy dyrektora naczelnego UCK.
W latach 2012-2014 w szpitalu dokonano 205 aborcji, natomiast do 31 lipca 2015 pozbawiono tu życia 46 poczętych dzieci. Zasadnym zatem jest pytanie o stosunek władz Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wobec faktu nieszanowania życia ludzkiego w placówce podległej Uczelni. Czy Rektorowi nie przeszkadzają aborcje dokonywane w UCK? Profesor Janusz Moryś w 2016 roku kończy kolejną kadencję, czy spróbuje zakończyć haniebny proceder odbywający się w podległej mu placówce?
Eksponowane podczas pikiety plakaty pokazywały brutalną prawdę o tym, że dziecko w łonie matki to człowiek, a aborcja to brutalne przerwanie jego życia. Ta prawda wywołuje skrajne emocje. Były głosy przychylne, ale też nasza obecność u jednej osoby wchodzącej do placówki wywołała agresję. Dzięki Bogu była to tylko agresja słowna. Otóż mężczyzna ten domagał się utylizacji pikietujących!! Dziwnym trafem to ciała dzieci zabitych podczas aborcji są poddawane właśnie temu procesowi. Czy niektórym zwolennikom cywilizacji śmierci nie wystarczy aborcja i chcieli by też możliwości zabijania dorosłych ludzi?!
[author] [author_image timthumb=’on’]http://www.proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/10/syczak_tomasz.png[/author_image] [author_info]Tomasz Syczak – wolontariusz trójmiejskiej komórki Fundacji Pro-prawo do życia[/author_info] [/author]