List do przyjaciół: Przymus aborcji w Polsce! Surowe kary za odmowę mordowania

NFZ nałożył kary finansowe na kolejne szpitale, które odmówiły zamordowania dziecka poprzez aborcję. Chodzi o Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu (300 000 zł kary) oraz o Szpital w Lubartowie (100 000 zł kary). To kolejne ukarane placówki po Szpitalu w Pabianicach, na który wcześniej nałożono 250 000 zł kary za odmowę aborcji.

Rząd Tuska konsekwentnie realizuje swój cel, jakim jest przekształcenie wszystkich szpitali w Polsce w aborcyjne rzeźnie dzieci w łonach matek. Podkreśla się przy tym, że zabijanie ma być natychmiastowe, gdyż kary grożą szpitalom nie tylko za odmowę, ale również za opóźnianie procederu aborcji. Równolegle propaganda medialna oswaja Polki z aborcją i zachęca do mordowania dzieci, przedstawiając je jako „pasożyty” utrudniające wypoczynek, robienie kariery i osiągnięcie „dobrostanu”. Działania te ukierunkowane są na eksterminację demograficzną naszego narodu. Konieczny jest opór i mobilizacja do walki.

Media donoszą o kolejnych kontrolach NFZ w szpitalach, które odbywają się po tym, jak rząd Tuska rozpoczął siłowe przekształcanie szpitali w aborcyjne ośrodki śmierci. W wyniku kontroli NFZ nałożył 300 000 zł kary na Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu i 100 000 zł na Szpital w Lubartowie. 

Wedle relacji medialnych, do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu zgłosiła się kobieta, która „była w złym stanie psychicznym” po tym, jak u jej dziecka wykryto podejrzenie zespołu Downa. Szpital nie wykonał jednak aborcji, gdyż mając wątpliwości co do właściwej „diagnozy” kobietę skierowano na dodatkowe konsultacje do lekarza innej specjalizacji. Właśnie to spowodowało, że na szpital nałożono 300 000 zł kary. Jak skomentował sprawę biegły powołany przez Rzecznika Praw Pacjenta:

„Nie udzielono pacjentce świadczeń zdrowotnych zgodnych z etyką lekarską i wymogami aktualnej wiedzy medycznej.”

Proszę zwrócić uwagę na dwie bardzo ważne kwestie.

Po pierwsze – zamordowanie dziecka, u którego podejrzewa się chorobę, zostało oficjalnie określone czynem rzekomo „zgodnym z etyką lekarską” oraz z „aktualną wiedzą medyczną”. Proszę pamiętać, że w takich przypadkach wystarczy podejrzenie choroby i nikt nie może powiedzieć o 100% pewności. Innymi słowy – zgodnie z „etyką lekarską” i „aktualną wiedzą medyczną” podejrzanych o chorobę ludzi zamiast leczyć (lub zaoferować pomoc w przypadku np. podejrzenia wady genetycznej) należy mordować celem wyeliminowania ich ze społeczeństwa, dla którego stanowią zbędne obciążenie. Stopień aktualności tej wiedzy medycznej jest tożsamy ze stopniem „wiedzy medycznej” stosowanej w czasach III Rzeszy, gdzie w ramach specjalnych kampanii (patrz np. Akcja T4) przedstawiano ludzi chorych i niepełnosprawnych jako zagrożenie i balast, a następnie ich mordowano. Taką politykę hitlerowscy okupanci stosowali też na zajętych terenach Polski, gdzie w zbiorowych egzekucjach wymordowali m.in. pacjentów szpitali psychiatrycznych, w tym dzieci (zbrodnie m.in. w Świeciu, Kocborowie, Dziekance czy Kościanie).

Po drugie – od wielu lat w Polsce aborcja formalnie traktowana jest tak samo jak każdy inny „zabieg medyczny” lub „świadczenie zdrowotne”. Również aborcyjna propaganda w ten sposób przedstawia mordowanie dzieci twierdząc, że aborcja to zwykły „zabieg”, taki sam jak chociażby wycięcie migdałków czy usuwanie żylaków. Z czysto zawodowego punktu widzenia, zlecenie przez lekarza konsultacji lub dodatkowych badań przed wykonaniem jakiegokolwiek „zabiegu” nie powinno być czymś dziwnym, tym bardziej, gdy nie ma on pewności co do diagnozy lub potencjalnych skutków swoich działań. W każdej dziedzinie medycyny lekarze proszą o dodatkowe badania lub konsultacje, jeśli nie są czegoś pewni. Ta zasada nie obowiązuje jednak w przypadku aborcji, która wedle wytycznych Ministerstwa Zdrowia ma być przeprowadzania natychmiast i nie może być mowy o żadnej odmowie, opóźnianiu tego procederu lub kwestionowaniu „diagnozy” innego lekarza. W ten sposób aborcja jest chyba jedynym „zabiegiem”, w przypadku którego lekarz nie może się odwołać, poprosić o konsultacje czy dodatkowe badania, nawet jeśli jest to lekarz-aborcjonista! Tak właśnie było w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu, gdzie kierownikiem kliniki, która zleciła konsultacje za które na szpital nałożono 300 000 zł kary, jest lekarz publicznie deklarujący się jako zwolennik „liberalizacji aborcji”. Może się więc nawet zdarzyć tak, że lekarz będzie gotowy do zamordowania dziecka poprzez aborcję, ale zleci dodatkowe badania aby sprawdzić, czy mord na dziecku nie zaszkodzi przypadkiem zdrowiu „pacjentki”. W takiej sytuacji na szpital może zostać nałożona ogromna kara finansowa za „opóźnianie aborcji”!

W polskich szpitalach dzieje się to, przed czym nasza Fundacja od dawna ostrzega – wprowadzany jest de facto przymus aborcji. Wytyczne Ministerstwa Zdrowia są w tej kwestii jasne – jeżeli do szpitala zgłosi się kobieta na aborcję, to szpital ma obowiązek natychmiast zamordować dziecko pod groźbą wysokich kar pieniężnych, a nawet anulowania kontraktu z NFZ. Trzeba w tym momencie po raz kolejny przypomnieć, że aborcja jest aktualnie w Polsce dostępna zasadniczo na życzenie i legalna nawet do 9 miesiąca ciąży. Wystarczy, że kobieta zgłosi się do lekarza z zaświadczeniem od pro-aborcyjnego psychiatry, którego to zaświadczenia na mocy ostatnich wytycznych MZ szpital nie może w żaden sposób podważać lub kwestionować np. poprzez zlecanie dodatkowych konsultacji lub badań.

Równolegle w mediach głównego nurtu oraz na platformach społecznościowych trwa kampania obrzydzania Polakom rodzicielstwa i macierzyństwa. Dzieci w łonach matek przedstawiane są jako „pasożyty”, które należy usuwać z organizmu kobiety. Posiadanie dzieci ukazywane jest jako niepotrzebny balast, który utrudnia „samorealizację”, robienie kariery, studiowanie lub podróżowanie po świecie. W Polsce coraz częściej pojawiają się również postulaty takie jak wprowadzenie „stref wolnych od dzieci” w przestrzeni publicznej lub miejscach takich jak kawiarnie i restauracje, ponieważ obecność dzieci może powodować „dyskomfort emocjonalny”. Jednocześnie promowane są tzw. „wolne związki” oparte na braku jakichkolwiek zobowiązań lub odpowiedzialności za drugą osobę. Intensywnie reklamowany jest także homoseksualny styl życia. Na oswajaniu z aborcją, rozwiązłością seksualną i patologiami seksualnymi będą polegać również przymusowe lekcje „edukacji seksualnej”, które już od 1 września 2025 r. wchodzą do szkół.

Celem tych wszystkich działań jest demograficzna eksterminacja narodu polskiego oraz zniszczenie jego kulturowych, moralnych i cywilizacyjnych fundamentów.

Dlatego konieczne jest budzenie sumień Polaków poprzez głoszenie prawdy o aborcji – że to morderstwo na dziecku, na które nigdy nie może być żadnego przyzwolenia. W tym celu nasza Fundacja w całym kraju organizuje niezależne kampanie informacyjne, publiczne modlitwy różańcowe, akcje billboardowe oraz mobilne akcje informacyjne z użyciem furgonetek. Budzi to nienawiść zwolenników aborcji, którzy chcą zablokować docieranie z prawdą do Polaków.

Kilka dni temu aborcjoniści zniszczyli nasz wielkoformatowy billboard, który wywiesiliśmy przy autostradzie A18, przez którą przejeżdżają tysiące samochodów dziennie. Niemal w tym samym czasie zniszczono także billboard we Wrocławiu, który ostrzegał przed konsekwencjami „edukacji seksualnej” w szkołach. Trzeba naprawić plakaty i kontynuować kampanie głoszenia prawdy w całej Polsce. Chcemy wywiesić kolejne takie billboardy oraz przeprowadzić uliczne akcje informacyjne i publiczne różańce w intencji powstrzymania aborcji w kolejnych miastach. W ostatnim czasie takie działania odbyły się m.in. w Bielsko-Białej, Zabrzu, Rzeszowie, Olsztynie, Szczytnie, Suwałkach, Olecku, Grudziądzu, Włocławku, Koszalinie, Sopocie i Radomiu. Kolejne publiczne różańce połączone z akcjami informacyjnymi odbywają się z inicjatywy Kapitanów Różańcowych, czyli osób, które zgłaszają się do naszej Fundacji i z pomocą naszych koordynatorów zaczynają działać w swoim miejscu zamieszkania. Na dalsze walkę o życie potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 17 000 zł.

Dlatego proszę Państwa o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić przeprowadzenie kolejnych niezależnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych, za pomocą których budzimy sumienia Polaków i zmieniamy świadomość społeczeństwa na temat aborcji.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunku

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN