List do przyjaciół: Kulisy zabójstwa w Oleśnicy. Dostaliśmy list

W wyniku działań m.in. naszej Fundacji prokuratura w Oleśnicy wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Felka w 9-miesiącu ciąży w tamtejszym szpitalu. U chłopczyka podejrzewano łamliwość kości. Zamiast udzielić mu pomocy, zabito go zastrzykiem w serce z chlorku potasu.

Równolegle, do naszej Fundacji napisał pan Adam, który od 33 lat choruje na wrodzoną łamliwość kości, którą podejrzewano u zabitego Felka. Co więcej, z tą samą chorobą zmagają się jego dwaj synowie. Poniżej prezentuję jego list. Proszę przeczytać i zobaczyć, jak bardzo wstrząsające w tym kontekście wydaje się zabójstwo Felka w Oleśnicy.

Przypomnijmy – w 37-tygodniu ciąży (9 miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi, u którego podejrzewano łamliwość kości, wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu. W tym przypadku należało zakończyć ciążę poprzez cesarskie cięcie, aby Felek mógł bezpiecznie urodzić się żywy i aby następnie mógł zostać objęty specjalistyczną pomocą. To wszystko proponowano mamie Felka w szpitalu w Łodzi, jednak kobieta za namową aktywistów aborcyjnych pojechała do Oleśnicy, gdzie dokonano intencjonalnego, świadomego i celowego zabójstwa 9-miesięcznego Felka.

W wyniku działań, akcji i kampanii prowadzonych m.in. przez naszą Fundację, postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura w Oleśnicy. Domagaliśmy się tego w petycji, którą uruchomiliśmy w ubiegłym tygodniu i którą w bardzo krótkim czasie podpisało kilka tysięcy osób. 

Jednocześnie w sprawie zabójstwa Felka do naszej Fundacji napisał pan Adam. List, za zgodą autora, przytaczam poniżej:

„Z wielkim zdumieniem i złością przeczytałem o aborcji w Oleśnicy. Dla mnie to niespotykane, tym bardziej, że sam mam od 33 lat chorobę i mam dwóch synów z tą samą chorobą co to dziecko. Wrodzoną łamliwość kości. Chciałbym nakreślić kilka ważnych kontekstów i w miarę możliwości udostępnienie ich dalej w mediach.

1. Wrodzona łamliwość kości, inaczej: osteogenesis imperfecta, może przybrać postać ciężką – nawet śmiertelną, lub łagodną, jak w naszym wypadku.

2. W opisanym przez Panią Anitę [mamę Felka] przypadku mówimy o fazie raczej łagodnej. Wygięcie kości udowych jest dowodem na złamania w fazie ciążowej, które jednak szybko się goją (w ciągu kilku dni max). Oczywiście nie znamy pełnego kontekstu choroby dziecka, jednak Pani Anita trafiła do Łodzi – jednego najlepszych ośrodków w Polsce w leczeniu osteogenesis imperfecta. Jeśli oni twierdzą, że dziecko można było uratować i otoczyć opieką, to znaczy, że mogło spokojnie żyć.

3. Nierzadko dzieci rodzą się ze złamaniami. I uwaga: nic w tym strasznego. To, że my się łamiemy, jest efektem genów, ale nie przekreśla naszego życia.

4. W żaden sposób również choroba nie zagraża życiu matki. Jest to zatem niebezpieczny precedens, w którym możemy abortować już każde dziecko, z jakąkolwiek rozpoznaną chorobą!

5. Co najważniejsze. O tym w jakim stopniu dziecko urodzi się z wrodzoną łamliwości kości dowiadujemy się…. po urodzeniu. Jest to trudne do uwierzenia, ale żadne badania, w tym USG 3D nie są w stanie nakreślić tego, w jakim stopniu (poza stopniem śmiertelnym dla dziecka) jest ono chore.

6. Dla mojej żony po USG połówkowym sugerowano aborcją w klinice w Gdańsku, z uwagi na chorobę śmiertelną, która na USG daje podobne obrazy jak osteogenesis imperfecta. Nie brano przy tym kontekstu medycznego i genetycznego – dla ginekologów ważniejsze było wtedy straszenie, niż wsparcie.

7. W naszych trzech przypadkach sprawa ma się świetnie i w wielu innych również.”

Tak mogło wyglądać również życie Felka. Jednak zamiast otrzymać wsparcie, które mogło umożliwić jemu i jego rodzinie codzienną radość, Felek został okrutnie zabity. Do tego właśnie prowadzi mentalność aborcyjna.

Wszystkie organizacje aborcyjne i feministyczne są oficjalnie zakładane po to, aby „pomagać kobietom”. W praktyce „pomoc” ta polega wyłącznie na tym, aby namówić kobietę w trudnej sytuacji życiowej do zamordowania swojego dziecka przez aborcję, co ma stanowić szybkie rozwiązane wszelkich problemów. Żadna prawdziwa pomoc nie wchodzi w grę. Dlatego kilka lat temu nasza Fundacja uruchomiła program Ocalone.org, w ramach którego organizujemy wsparcie dla kobiet przymuszanych do aborcji. W ramach tego programu udzieliliśmy pomocy m.in. maleńkiemu Mikołajowi, który urodził się przedwcześnie w 23 tygodniu ciąży i ważył zaledwie 610 gramów. U jego mamy Lily wywołano przedwczesny poród, aby ratować Mikołaja. Po kilku operacjach i intensywnej walce lekarzy o życie chłopca, dzisiaj Mikołaj ma szansę na szczęśliwe życie. Podobnie można było zatroszczyć się o Felka, tym bardziej, że chłopczyk był już przecież przygotowany do porodu w 9-miesiącu ciąży!

Od dawna alarmujemy, że w wielu krajach Zachodu legalna i praktykowana jest aborcja do 9 miesiąca ciąży, aż do chwili porodu. Zabójstwo Felka uświadamia nam, że ta nieludzka, okrutna praktyka dotarła już do Polski. To rezultat „kompromisu” aborcyjnego i aborcyjnej mentalności obecnej w umysłach wielu Polaków: polityków (w tym wielu polityków „katolickiej prawicy”), lekarzy, policjantów, sędziów i prokuratorów. Konieczne jest dalsze budzenie sumień Polaków i docieranie z prawdą do kolejnych osób.

To szczególnie ważne teraz, kiedy prokuratura w Oleśnicy wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Felka. Jak powiedziała mediom prokurator rejonowa Beata Ciesielska:

„Przedmiotem badania jest kwestia, czy zabieg został wykonany zgodnie z procedurami i prawem.”

Dokonano celowego zabójstwa dziecka w 9-miesiącu ciąży poprzez wstrzyknięcie mu w serce trucizny z chlorku potasu. Istotą działań prokuratury ma być sprawdzenie, czy ten „zabieg” (!) był zgodny z procedurami… Pokazuje to jak głęboko aborcyjna mentalność zakorzeniła się w naszym społeczeństwie. Dlatego musimy dalej działać – walczyć o życie każdego dziecka, publicznie głosić prawdę, budzić sumienia oraz modlić się o przemianę serc. Nasze akcje już odniosły skutek w postaci nagłośnienia sprawy, presji medialnej, mobilizacji wielu środowisk i wszczęcia działań przez prokuraturę. Nie możemy na tym poprzestawać. Konieczne jest wywoływanie dalszej presji na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i zawodowej osób odpowiedzialnych za zabójstwo Felka oraz na powstrzymanie aborcji w Polsce.

Chcemy przeprowadzić kolejne niezależne akcje w Oleśnicy oraz w przestrzeni publicznej w innych miastach, aby dotrzeć do jak największej liczby osób. Akcje informacyjne, kampanie billboardowe, przejazdy furgonetek, wystawy oraz dalsze działania w internecie. W szczególności chcemy zorganizować kolejne, całodniowe akcje pod głównym wejściem do szpitala w Oleśnicy, aby prawda o aborcji dotarła do wszystkich wchodzących do tego szpitala oraz do jego personelu. Na kolejne takie kampanie i działania w całym kraju potrzebujemy ok. 15 000 zł.

Dlatego proszę o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Państwa w obecnej sytuacji możliwa, aby umożliwić nam dalszą walkę o życie i głoszenie prawdy w przestrzeni publicznej.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Z wyrazami szacunku



Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Gizela Jagielska zostawiła wcześniaka, by umarł

Gizela Jagielska przyznaje, że nie udzieliła pomocy wcześniakowi, którego próbowała wcześniej pozbawić życia poprzez aborcję metodą wywołania przedwczesnego porodu. Dziecko urodziło się żywe. Jak wspomina

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN