Tej zbrodni, niczym z najgorszego horroru, dokonali rodzice dziecka, którym pewien osobnik udzielił instrukcji jak się pozbyć kłopotu. Oboje przyznali, że irytował ich głośny płacz, przez który nie mogli od kilku nocy spać. Obecnie zdają się żałować tego, co zrobili. Prawda, że ciężko uwierzyć, że człowiek jest zdolny do czegoś takiego? Płatny zabójca nie wykazuje natomiast żadnej skruchy. Gdy cała trójka oskarżonych była przewożona z aresztu do prokuratury oraz do sądu, konieczna była silna eskorta policyjna, ponieważ wzburzony tłum chciał ich rozszarpać na strzępy gołymi rękami.
Niejeden mężczyzna krzyczał, że może iść siedzieć, byleby móc wymierzyć sprawiedliwość – oczywiście wyrażali to w mało cenzuralnych słowach i gestach. Kobiety równie głośno domagały się kary śmierci poprzedzonej torturami dla całej trójki oprawców małej Małgosi. Politycy wszystkich opcji oraz dziennikarze wszystkich mediów od lewa do prawa i od najbardziej liberalnych po najbardziej konserwatywne nie kryli oburzenia zbrodnią oraz dywagowali nad koniecznością zaostrzenia kar za najbardziej okrutne zbrodnie przeciwko dzieciom.
Ludzie sprawiali wrażenie zjednoczonych wokół pragnienia jak najsurowszego ukarania sprawców krzywdy wyrządzonej maleńkiej dziewczynce, której jedyną winą było to, że była dzieckiem niechcianym i przeszkadzała swoim rodzicom spać spokojnie.
Wszyscy wiemy, jak zdecydowana większość ludzi reaguje na doniesienia o zbrodniach popełnianych na dzieciach, które się już urodziły.
A teraz wyobraźmy sobie drugą sytuację:
W taki sam sposób ginie inna maleńka dziewczynka – płatny zabójca na zlecenie matki bądź obojga rodziców aplikuje dziecku truciznę, w wyniku której umiera ono w męczarniach. Różnica polega na tym, że druga ofiara jest od Małgosi o kilka miesięcy młodsza… Sprawie jej zabójstwa też asystuje duży tłum ludzi, który wznosi gromkie okrzyki. Tym razem tłum solidaryzuje się z decyzją rodziców, a zabójcę określa jako dobroczyńcę, który pomaga kobietom. Wiele kobiet głośno krzyczy, że mają prawo wyboru i decydowania o swoim ciele… Mężczyźni im wtórują. Większość polityków i dziennikarzy nie widzi nic złego w śmierci dziecka, w którym nawet nie widzą człowieka.
Wulgarnie wyrażany gniew tłumu nie skupia się na odpowiedzialnych za śmierć dziecka w męczarniach, lecz na tych, którzy pragną elementarnej sprawiedliwości dla ofiary i ukarania sprawców okrutnego zabójstwa z premedytacją. Obrońcy zamordowanego dziecka są porównywani do sadystów maltretujących kobiety. Zbrodnia dokonana na dziecku nie oburza tłumu, tak jak fakt jej ujawnienia i pokazanie jej efektów. Politycy uważający się za czołowych „obrońców praw człowieka”, niczym nieskrępowaną możliwość zabijania dzieci poczętych czynią swoim sztandarowym postulatem. Jednocześnie obiecują surowe kary dla tych, którzy modlą się w intencji powstrzymania dzieciobójstwa prenatalnego i pokazują jak wyglądają ofiary „prawa wyboru”.
Brzmi znajomo…. prawda?
Znajdź podobieństwa i różnice, a następnie szczerze odpowiedz sobie na pytanie: „czy zabijanie jakiegokolwiek dziecka naprawdę może być bezkarne i promowane w mediach i na mównicy sejmowej?” Czym różni się zamordowanie urodzonego już dziecka od zamordowania tego nienarodzonego?
Jeśli pragniesz elementarnej sprawiedliwości dla najmniejszych i najbardziej bezbronnych dzieci, włącz się w działania Fundacji Pro – Prawo do życia lub wspieraj jej inicjatywy zmierzające do wyeliminowania ludobójstwa aborcyjnego. Do końca kwietnia możesz przekazać 1.5 % swojego podatku na walkę z procederem, który odbywa się za przyzwoleniem państwa polskiego.