Właścicielka Diane Horvath twierdzi, że zawsze kiedy „mówimy ‘żadnych aborcji od tego momentu’ znajdzie się ktoś, kto jest po drugiej stronie i ta osoba będzie pokrzywdzona”. O krzywdzie zabijanych dzieci nie wypowiada natomiast ani słowa.
A jak ta krzywda wygląda? Żeby zabić dziecko w trzecim trymestrze ciąży potrzeba już dużo wysiłku. Dziecko da się zabić w jeden z następujących sposobów:
1. Wprowadza się przez powłoki brzuszne matki igłę, wycelowuje w serce dziecka i aplikuje truciznę. Następnie wywołuje się poród. Metoda ta przypomina w oczywisty sposób te stosowane w obozach koncentracyjnych.
2. Truciznę w podobny sposób wprowadza się do wód płodowych. Dziecko, który naturalnie połyka je, usiłuje teraz nie łykać żrących substancji, ale mu się to nie udaje. Po kilku dniach umierania w męczarniach wywołuje się poród. Znana proliferka Gianna Jessen jest przykładem osoby, która taką aborcję przeżyła, bo wbrew wszelkim oczekiwaniom, choć nie do końca zdrowa, urodziła się żywa.
3. Tzw. aborcja przez częściowe urodzenie. Dziecko wyciąga się przez drogi rodne matki tak, by główka znajdowała się wciąż w środku. Następnie w okolicy szyi przecina się kręgosłup, a potem jeśli główka jest za duża, to się ją miażdży i wyciąga martwe dziecko.
4. Jeśli dziecko ma trochę dalej do terminu porodu, to niektórzy usiłują wywołać poród i zostawiają dziecko aż umrze, dusząc się z powodu niedostatecznie rozwiniętych płuc. Znane są przypadki dobijania dzieci przez np. zawinięcie w plastikową torbę.
Którąś z powyższych metod stosuje już placówka w Maryland. Oczywiście nie ma o nich słowa na stronie internetowej organizacji. Tam są tylko sterylne kolory i zdjęcia uśmiechniętych kobiet. Krwawy horror, który rzeczywiście ma tam miejsce odstraszyłby potencjalne klientki, a właściciele żyją przecież z rzezi tych dzieci.
Źródła:
https://www.lifenews.com/2023/02/10/new-abortion-clinic-kills-babies-in-abortions-up-to-birth
https://partnersinabortioncare.com
