Jest to pole to wielkich nadużyć. W Holandii, gdzie takie prawo już istnieje, 74-letnia kobieta z demencją, która wcześniej udzieliła takiej zgody, była niezdecydowana, gdy chciano ją zgodnie z wcześniejszym życzeniem zabić. Skończyło się tym, że rodzina musiała trzymać ją siłą, by dokonano tego zabójstwa. Sprawa trafiła do sądu, ale ten nie dopatrzył się uchybień.
W Kanadzie eutanazja jest legalna dopiero od kilku lat, ale wciąż poszerzany jest zakres okoliczności, w których można kogoś zabić. Człowiek, który ma przyrodzoną godność i który powinien być otoczony troską, staje się zużytym śmieciem, którego jako nieprzydatnego nikomu należy wyeliminować. Myśli się o nim w kategorii wnoszenia do społeczeństwa wartości dodanej, więc ten, który obciąża system zdrowotny swoją długotrwałą chorobą powinien umrzeć.
Jak wiemy, w Kanadzie każde hospicjum ma obowiązek mieć w ofercie eutanazję, a lekarze niejednokrotnie wstrzymują leczenie, by sfrustrowany, pozbawiony opieki zdrowotnej pacjent sam poprosił o zabicie go. Nikt więc nie może czuć się bezpiecznie, że umrze w swoim czasie.
Eutanazja tak jak aborcja nie są sprawami, które dotykają tylko danego człowieka. Mają ogromny wpływ na personel medyczny, który zamiast na leczenie i ratowanie życia zostaje ukierunkowany na zabijanie. Każdy z nas natomiast prędzej czy później będzie zdany na łaskę medyków. Z kim chcielibyśmy mieć do czynienia? Nikt chyba nie odpowie, że z zabójcą.
Walczmy więc, by nie zabijano niewinnych.