W Kanadzie można zgodzić się z dużym wyprzedzeniem na eutanazję. Potem będzie można ją przeprowadzić na siłę

Quebec stał się pierwszą prowincją w Kanadzie, która zezwoliła na „wyprzedzające zgody” odnośnie eutanazji. Polegają one na tym, że człowiek jeszcze zanim zapadnie na ciężką chorobę już może zdecydować, że chce, by zakończono jego życie poprzez eutanazję.

Jest to pole to wielkich nadużyć. W Holandii, gdzie takie prawo już istnieje, 74-letnia kobieta z demencją, która wcześniej udzieliła takiej zgody, była niezdecydowana, gdy chciano ją zgodnie z wcześniejszym życzeniem zabić. Skończyło się tym, że rodzina musiała trzymać ją siłą, by dokonano tego zabójstwa. Sprawa trafiła do sądu, ale ten nie dopatrzył się uchybień.

W Kanadzie eutanazja jest legalna dopiero od kilku lat, ale wciąż poszerzany jest zakres okoliczności, w których można kogoś zabić. Człowiek, który ma przyrodzoną godność i który powinien być otoczony troską, staje się zużytym śmieciem, którego jako nieprzydatnego nikomu należy wyeliminować. Myśli się o nim w kategorii wnoszenia do społeczeństwa wartości dodanej, więc ten, który obciąża system zdrowotny swoją długotrwałą chorobą powinien umrzeć.

Jak wiemy, w Kanadzie każde hospicjum ma obowiązek mieć w ofercie eutanazję, a lekarze niejednokrotnie wstrzymują leczenie, by sfrustrowany, pozbawiony opieki zdrowotnej pacjent sam poprosił o zabicie go. Nikt więc nie może czuć się bezpiecznie, że umrze w swoim czasie.

Eutanazja tak jak aborcja nie są sprawami, które dotykają tylko danego człowieka. Mają ogromny wpływ na personel medyczny, który zamiast na leczenie i ratowanie życia zostaje ukierunkowany na zabijanie. Każdy z nas natomiast prędzej czy później będzie zdany na łaskę medyków. Z kim chcielibyśmy mieć do czynienia? Nikt chyba nie odpowie, że z zabójcą.

Walczmy więc, by nie zabijano niewinnych.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN