Przypominamy, że parlamentarzystka Violetta Porowska dwa razy brała udział w sejmie w głosowaniu nad obywatelskimi projektami antyaborcyjnymi i dwa razy zagłosowała za odrzuceniem tych ustaw (w 2021 r. ustawy „Stop Aborcji” oraz w marcu br. ustawy „Aborcja to zabójstwo”). Skutki są takie, iż obecnie w polskich szpitalach setki dzieci giną w wyniku aborcji dopuszczonej prawem, a tysiące dzieci w Polsce jest zabijanych w wyniku stosowania pigułek poronnych.
Pomimo takiej postawy, sama promuje się jako osoba, która broni moralności i utożsamia się z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Zwołała konferencję prasową, na której apelowała o sprzeciw wobec szkalowania Jana Pawła II:
„Atak na dobre imię i na świętość Jana Pawła II oraz na jego autorytet moralny wymaga absolutnego sprzeciwu.”
Następnie Violetta Porowska uczestniczyła w pierwszej ławki we Mszy św. w kościele Franciszkanów w Opolu i otrzymała nawet Komunię świętą. Po Mszy udała się na marsz papieski.
Warto pamiętać, że papież Polak głosił tradycyjne nauczanie Kościoła, iż za przyczynianie się do aborcji jest nakładana automatyczna kara ekskomuniki i co za tym idzie, taka osoba nie może otrzymać sakramentów świętych. Nie ma znaczenia, czy ktoś opowiada się za dopuszczaniem jednej aborcji rocznie, czy za setkami milionów.
Czyż swoimi działaniami w sejmie posłanka Violetta Porowska nie przyczyniła się do ataku na „autorytet moralny” JPII? I czy formą tego sojuszu ideologicznego aborcjonistów z posłami opowiadającymi się za kompromisem aborcyjnym nie było zakłócenie naszego zgromadzania pod biurem PiS?
Ten sojusz przeciw dzieciom rozpoczął się tutaj na ziemi, w piekle będzie trwał na wieki, o ile współwinni nie zejdą z drogi doń prowadzącej.