Ubój dzieci nienarodzonych

wanda-nowickaWanda Nowicka protestuje przeciwko okrucieństwu i nieludzkiemu traktowaniu. Niestety nie ma na myśli ludzi, mordowanych na różnorakie barbarzyńskie sposoby, a zwierzęta zabijane na mięso. Poseł Nowicka protestuje przeciwko ubojowi rytualnemu, o którym pisze w swym pełnym emocji tekście. Odnieśmy się zatem do słów pani poseł.

wanda-nowickaWanda Nowicka protestuje przeciwko okrucieństwu i nieludzkiemu traktowaniu. Niestety nie ma na myśli ludzi, mordowanych na różnorakie barbarzyńskie sposoby, a zwierzęta zabijane na mięso. Poseł Nowicka protestuje przeciwko ubojowi rytualnemu, o którym pisze w swym pełnym emocji tekście. Odnieśmy się zatem do słów pani poseł.

Już w pierwszym akapicie czytamy: „takie wartości jak ochrona zwierząt przed zbędnym, brutalnym cierpieniem i niehumanitarnym uśmiercaniem powinny być w XXI wieku bezdyskusyjne.” Faktycznie, znęcanie się nad zwierzętami jest rzeczą złą, ale wypada w tym miejscu zapytać, co z „brutalnym cierpieniem i niehumanitarnym uśmiercaniem” w zabiegach aborcji ludzkich dzieci? Czyż ochrona nienarodzonych dzieci przed „brutalnym cierpieniem” zadawanym w trakcie aborcji nie powinna „być w XXI wieku bezdyskusyjna?” W niektórych krajach zabójstw prenatalnych dokonuje się nawet w 9 miesiącu ciąży(m.in. niektóre stany w USA, Chiny). Zabicie dziewięciomiesięcznego dziecka w łonie matki to „usługa zdrowotna”, a zabicie dziecka w tym samym wieku, ale już urodzonego – morderstwo. Czy dziecko w tym wieku w macicy matki nie odczuwa bólu, nie jest istotą ludzką, by nagle – po wynurzeniu się z kanału rodnego – stać się człowiekiem i zacząć odczuwać ból? Oczywiście, że nie. To ciągle takie samo dziecko, z tym samym potencjałem i człowieczeństwem, ale jedno z nich – to w łonie matki – można bezkarnie zabić, a za zabójstwo już urodzonego – odpowiedzieć przed sądem.

Określenie „niehumanitarne uśmiercanie” w stosunku do zwierząt brzmi zresztą wyjątkowo niefortunnie. To ludzie umierają, a zwierzęta, choćby to były ukochane pieski czy kotki – zdychają. Trzeba jasno powiedzieć, że stosowanie określeń, które winny być zarezerwowane dla ludzi jest ze strony pani poseł strony zabiegiem celowym, mającym wzbudzić nasze współczucie i litość dla biednych, umierających zwierzątek. Jak jednak widać z poparcia pani poseł dla zabijania dzieci w okresie prenatalnym, brak jej takiego współczucia dla ginących w niemniejszych cierpieniach dzieci.

Kawałek dalej w tekście Wandy Nowickiej pojawia się ciekawe stwierdzenie. „Wyraźna większość społeczeństwa (w zależności od badań od 65 % do 80%) jest przeciwna legalizacji uboju rytualnego. Obowiązkiem rządu z kolei jest tworzenie dobrego, rozsądnego prawa, z poszanowaniem współczesnych wartości.” To zadziwiające, że pani poseł wspomina o tym, że ogromna większość społeczeństwa, nawet do 80% jest przeciwna ubojowi rytalnemu. Ponieważ jak się okazuje, „wyraźna większość społeczeństwa(w zależności od badań od 70 do 85%) jest przeciwna legalizacji aborcji” w naszym kraju. Co więcej, ta większość jest za jej delegalizacją. W takim razie, „obowiązkiem rządu jest tworzenie dobrego, rozsądnego prawa…”, itd. Skoro już używamy argumentów statystycznych, to sądzę, że nawet pani Wanda zgodzi się, że trzeba zakazać mordowania dzieci nienarodzonych, bo taka jest wola większości społeczeństwa w Polsce, czyż nie?

pies w wozkuIdźmy dalej, bo to nie koniec ciekawostek. „Dlatego, tym bardziej istotne znaczenie ma tworzenie prawa, które byłoby dobrym wzorcem i stwarzało wyższe standardy ochrony.” „Wyższe standardy ochrony”, to brzmi bardzo dobrze, ale znów, o jakiej ochronie możemy mówić w odniesieniu do mordowanych każdego dnia dzieci? Czy nie powinniśmy najlepszą możliwą ochroną otoczyć naszych najmniejszych braci i siostry? Szczególnie tych, którzy z powodu choroby lub samego jej podejrzenia są każdego dnia skazywani na śmierć w męczarniach? Co powiemy, gdy matka zamiast zaopiekować się dzieckiem, będzie opiekowała się pieskiem, to z nim spędzała czas, z nim się bawiła, i to pieska karmiła najlepszymi kąskami, zostawiając dziecko samemu sobie? Czy taka sytuacja nie jest patologiczna? Czy sam ten pomysł nie wzbudza naszego sprzeciwu? Tak samo sprzeciw powinny budzić postulaty „wyższych standardów ochrony” mających zastosowanie wobec zwierząt, w sytuacji, gdy ludzkie dzieci, pozbawione jakichkolwiek „standardów ochrony”, każdego dnia giną, mordowane w świetle niesprawiedliwego prawa.

Pani Nowicka pisze także, że „bardzo przykre i zarazem bulwersujące jest to, że przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa posiadają tak mała wiedzę na temat całości problematyki uboju rytualnego. Powołują się na fragmentaryczne dane, nieposiadające poparcia w żadnych konkretnych badaniach„. Myślę, że większość czytających wie, że legalizacja aborcji oparta jest na niczym innym jak na całkowitym odrzuceniu faktów naukowych, odkrytych w „konkretnych badaniach” i publikowanych na całym świecie w setkach książek, m.in. do nauki embriologii. W momencie zapłodnienia z dwóch komórek rozrodczych, które pozostawione same sobie obumarłyby bez śladu, powstaje całkowicie nowy, niepowtarzalny ludzki organizm. W momencie poczęcia, dziecko, chociaż jest mikroskopijnej wielkości, posiada zapisane w swym kodzie gentycznym informacje na temat płci, wzrostu, koloru oczu i włosów, skłonności do jednych chorób i odporności na inne. Popierajac zabijanie dzieci tylko dlatego, że są maleńkie, pani Nowicka „powołuje się na fragmentaryczne dane, nieposiadające poparcia w żadnych konkretnych badaniach”, że użyję jej własnych słów.

nowickausdDalej, Wanda Nowicka wyraża obawę, że „bardziej chodzi rządowi o usatysfakcjonowanie lobbingujących ubojni, które ubój rytualny traktują jako intratną część przemysłu mięsnego, nie zaś o wolność religijną„. Ciekawie brzmią te słowa w przypadku osoby, której udowodniono, że była na liście płac przemysłu aborcyjnego, m.in. producentów narzędzi do wykonywania aborcji, i otwarcie lobbowała za jej legalizacją. Lobbing w przypadku uboju rytualnego zwierząt, w opinii pani Nowickiej nie ma nic wspólnego z wolnością religijną, za to wiele z „usatysfakcjonowaniem lobbingujących”. W takim razie, czyż nie o to samo chodziło w przypadku lobbingu koncernów aborcyjnych? Czy działania w celu legalizacji mordowania dzieci nienarodzonych, na którym zarobiłyby firmy związane z przemysłem aborcyjnym, nie jest działaniem w celu ich „usatysfakcjonowania”? Przecież to one, a nie kto inny zarobiłyby bardzo wiele na możliwości bezkarnego mordowania polskich dzieci. Zaś koncerny te, aborcję traktują jako ni mniej ni więcej, a „intratną część swego przemysłu”…

Pani Nowicka przytacza także przykłady krowy i psa, jako dwóch gatunków traktowanych przez polskie prawo odmiennie, ponieważ krowę można ubić rytualnie, gdy tymczasem takie samo zabicie psa będzie traktowane jako okrucieństwo. Argumentem za zakazem uboju rytualnego w stosunku do krów ma być fakt, że „oba gatunki należą do kręgowców i w sposób analogiczny odczuwają cierpienie.” Trudno stwierdzić czy analogicznie, zapewne zarówno krowy jak i psy w odpowiedni dla swego gatunku sposób cierpią. Mimo to, przy tej okazji warto zauważyć, że prawo polskie jak na razie podobnie niesprawiedliwie traktuje dzieci w zależności od ich prognozowanego stanu zdrowia i miejsca pobytu. Chore dziecko w łonie matki to „problem do usunięcia”, zaś chore dziecko już narodzone to „mały pacjent”. Możemy się pochylać nad cierpieniem zwierząt, owszem, ale naszym pierwszym obowiązkiem winno być pochylenie się nad cierpieniem dzieci, mordowanych w łonach matek wyłącznie z powodu istniejącej lub domniemanej choroby. Poza tym, ludzie to także kregowce, więc może chociaż z tego powodu pani Nowicka zechce potępić zabijanie ludzkich dzieci?

abortion instrumentW tekście pani poseł padają także słowa odnoszące się wprost do techniki uboju rytualnego: „zarzynanie tych zwierząt jest potwornością i barbarzyństwem, które nie przystoi żadnemu społeczeństwu„. Co w takim razie z „zarzynaniem” dzieci nienarodzonych? W zależności od rodzaju procedury aborcyjnej, dzieci skazane są na: śmierć z głodu(aborcja farmakologiczna, która czyni wyściółkę macicy niezdolną do podtrzymywania dziecka przy życiu); rozerwanie na kawałki, a potem ich odessanie(aborcja przy użyciu aspiratora próżniowego). Pokrojenie dziecka na kawałki i usunięcie jego szczątków z macicy matki(typowa skrobanka, lub D&E); zatrucie dziecka w łonie matki i poród jego martwego ciała(aborcja przy użyciu silnego roztworu soli). Wyciągnięcie na zewnątrz, tak, że tylko główka zostaje w kanale rodnym, przebicie czaszki, odessanie mózgu i usunięcie martwego dziecka(aborcja przez częściowe urodzenie); zatrzymanie akcji serca u dziecka w łonie matki, a potem doprowadzenie do porodu jego martwego ciała(czasem ten śmiertelny zastrzyk aborterzy nazywaja „ubezpieczeniem” przed porodem żywego dziecka w trakcie aborcji)…

Polacy i Polki nie życzą sobie uboju rytualnego.” Pani poseł, Polacy i Polki nie życzą sobie mordowania dzieci przed narodzeniem, może wyciągnie Pani z tego jakieś wnioski? Skoro „zasady humanitaryzmu i ochrony zwierząt przed zbędnym cierpieniem są niepodważalne i bezdyskusyjne„, a przynajmniej są takie w mniemaniu pani poseł, może warto zająć się „humanitaryzmem i ochroną” dzieci nienarodzonych? Jeśli ochrona dzieci kuleje, bo co najmniej dwójka z nich ginie każdego dnia w świetle polskiego prawa, to trzeba to prawo koniecznie zmienić, by także dzieci były chronione przed „zarzynaniem” i „zbędnym cierpieniem”. Nie wiem, co dokładnie myśli na ten temat pani poseł Wanda Nowicka, chociaż mogę się domyślać. Jednak dla zwyczajnego człowieka dziecko znaczy o wiele więcej niż jakiekolwiek, choćby najsłodsze i najbardziej lubiane zwierzę. A jego wartość nie jest uzależniona od stanu zdrowia czy miejsca pobytu, lecz wynika z samego faktu przynależności do rodzaju ludzkiego.

{flike} 

Więcej interesujących treści

adwent

List do przyjaciół: Na kogo czekamy?

W czasie Adwentu warto zadać sobie pytanie: kogo ja oczekuję? Starożytni Żydzi niecierpliwie oczekiwali Mesjasza, ale kiedy przyszedł, wielu z nich odrzuciło Go, bo nie

Młodzi gniewni w słusznej sprawie!

Podczas wczorajszej konferencji prasowej młodzieżówki Konfederacji – Korony Młodych padły mocne, bezkompromisowe słowa w obronie dzieci nienarodzonych. Młodzieńcza odwaga połączona z wolą walki o sprawy

Nic takiego się nie stało

„To ja. Jestem Ellie. Nie przejmuj się. Nic takiego się nie stało. To było dawno temu. W roku 1962.Po prostu myślałem, że… może o mnie

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN