Pojechaliśmy do Częstochowy do Sanktuarium Krwi Chrystusa na Zawierzenie. Zawierzyłam siebie i to dziecko które miałam pod sercem, a na koniec kapłan pobłogosławił relikwiami Krwi Chrystusa mnie i moje dzieciątko, żeby było bezpieczne.
Kiedy przyszedł czas na badania prenatalne, okazało się że przezierność karkowa jest bardzo duża i że dziecko może się urodzić z zespołem Downa. Lekarz zaproponował żeby już następnego dnia zrobić amniopunkcję. Zapytałam czy to w czymś pomoże, czy jest jakieś leczenie, odpowiedział: Nie.
„Jedyne co przy stwierdzeniu takiej wady mogę usunąć to dziecko, dlatego musi to być badanie już następnego dnia, bo mogę dokonać w razie czego aborcji do 22 tygodnia ciąży, a zostało raptem tydzień„. Bardzo długo nas namawiał na to badanie, ale dla nas nie wchodziło to w grę.
Po pierwsze, nie chciałam w żaden sposób tym badaniem narażać dzieciątka, a po drugie, jakie by się nie urodziło, damy mu tyle miłości, opieki, ile tylko zdołamy. Kolejna wizyta, pani doktor znowu nalega na to badanie, moja odpowiedź z totalnym spokojem brzmi: Nie.
Co ciekawe, byłam w trakcie Nowenny Pompejańskiej, właśnie za dzieci abortowane. Prosiłam Maryję o zatrzymanie aborcji, żeby ratowała te niewinne dzieci, a tu nagle u mnie takie podejrzenie wady. Całkowicie oddana Maryi, zawierzyłam właśnie JEJ to dzieciątko.
Modlitwy wielu osób bardzo bliskich mojemu sercu, którym z całego serca dziękuję, przyniosły owoce. Nasz synek Dominik urodził się 11 lipca 2019 całkowicie zdrowy. Bóg zapłać kochani za Waszą modlitwę. Mam Was wszystkich w swoim sercu.
Dlaczego to piszę????
Dlatego, że wiele jest właśnie takich przypadków, jak u nas i rodziców to przerasta. Decydują się na aborcję, nawet przez omylność lekarzy.
Pamiętajmy, że każde dziecko to cud Boży, ono nie może samo za siebie decydować. Niestety, ludzie wydają na nie wyrok śmierci, twierdząc, że to zlepek komórek. A to dzieciątko od samego poczęcia ma duszę. Zastanówmy się, jakbyśmy to my byli z tej drugiej strony!!!
Wielu twierdzi, że jestem nawiedzona, że mi odbiło… Tak, moje życie się całkowicie zmieniło, od kiedy poznałam miłość Boga, kiedy pozwoliłam Bogu, by wszedł w moje życie tak, jak on chce i jak chce.
Powoli zaczął zabierać różne złe przyzwyczajenia z poprzednich lat, zaczął mnie zmieniać i zmienia nadal każdego dnia. Dzięki Bogu zniosłam wiele trudnych i to bardzo trudnych chwil mojego życia. Dzięki Bogu, mam wszystko, wspaniałego męża, dwójkę cudownych synów, niczego mi nie brakuje. Tamtego dawnego życia już nie ma. Jezus zmienił wszystko.
Życzę każdemu, żeby poznał tę niesamowitą miłość Boga. Tylko otwórz swe serce i pozwól mu działać… A On będzie działał na 100%.
Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia.