„To niech przestaną zabijać dzieci!” – Różaniec i pikieta w Zabrzu

W pewnym momencie podszedł do nas mężczyzna i wyznał, że jego starsze rodzeństwo padło ofiarą aborcji. Sam miał przez to pewne problemy zdrowotne. Kiedy usłyszał, że smutno nam, że jego rodzeństwo nie żyje, rozpłakał się. Potrzebował wysłuchania i wsparcia

W piątek 30 sierpnia odbył się publiczny różaniec oraz pikieta w Zabrzu. Nasze akcje w tym mieście będą się odbywać w każdy ostatni piątek miesiąca. Na Placu Wolności zgromadziło się blisko 40 osób. Nasza modlitwa, a także nagrania emitowane podczas pikiety, były bardzo dobrze słyszane w okolicy.

Podczas pikiety przeprowadziliśmy kilka ważnych rozmów. Mieliśmy oczywiście banery, przedstawiające dzieci zabite w wyniku tzw. aborcji. Pewien mężczyzna uważał zdjęcia za zbyt drastyczne i nie chciał, żeby jego dzieci na to patrzyły. Twierdził, że nigdy nie zabiłby dziecka, jednak w jego opinii pokazywanie takich rzeczy to przesada, ponieważ widzą to dzieci.

Nasza wolontariuszka rozmawiała z nim o tym, jak dziecku wytłumaczyć potrzebę pokazywania tych obrazów, oraz dlaczego je pokazujemy. Odpowiedział: „to niech przestaną zabijać dzieci, żebyście tego nie pokazywali!“. Mamy nadzieję, że coraz więcej ludzi będzie patrzyło na to w taki sposób. To przepiękne i bardzo ważne słowa, które zwracają uwagę na prawdziwy problem. Złe jest mordowanie dzieci, a nie fakt, że my to pokazujemy i głośno o tym mówimy… Dopóki nienarodzone dzieci będą okrutnie mordowane – my będziemy pokazywać te zdjęcia.

Inny mężczyzna podszedł do nas i wyznał że jego starsze rodzeństwo padło ofiarą aborcji. Miał też przez to pewne problemy zdrowotne. Kiedy usłyszał, że smutno nam, że jego rodzeństwo nie żyje, rozpłakał się. Potrzebował wysłuchania i wsparcia. Niestety widzieliśmy też, że topił smutek w alkoholu.

Były również osoby, które chciały się zaangażować w nasze działania. Młody mężczyzna pytał o nasze związki z polityką. Oczywiście mamy swoje sympatie polityczne, i każdy może brać udział w naszych działaniach – także politycy – jednak nie jesteśmy związani z żadną partią i niezależnie od układu sił w parlamencie i rządzie patrzymy politykom na ręce.

Rozmawialiśmy także z panią psycholog, która pytała o działalność fundacji, w tym o pomoc kobietom w trudnej sytuacji. Opowiedzieliśmy o inicjatywie ocalone.org.

Podszedł do nas również starszy pan, który miał ze sobą “Jasia” – figurkę, pokazującą jak wygląda 10-tygodniowe dzieciątko w łonie matki. My także często na pikietach mamy ze sobą “Jasie”.

Podczas zgromadzenia niestety miał miejsce niebezpieczny incydent. W pobliżu nas wystrzeliła petarda. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nie mogliśmy liczyć na wsparcie policji, ponieważ w pobliżu nie było żadnych funkcjonariuszy. Urząd Miasta nie chciał zarejestrować zgromadzenia zgłoszonego prawidłowo i zgodnie z prawem.

Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie i zapraszamy do włączenia się w nasze działania!

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN