Takie mamy prawo i nie można z tym nic zrobić? Nieprawda! – pikieta w Kiełczowie

We wtorek, 30 lipca w godzinach popołudniowych odbyła się kolejna pikieta pod prywatną przychodnią: Jagielscy Ginekologia i Położnictwo. Stanęliśmy tam, ponieważ na oddziale położniczym kierowanym przez dr Jagielskiego w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy dokonuje się kilkanaście aborcji rocznie.

Ustawiliśmy się tuż przy wejściu do budynku. Z megafonu odtwarzaliśmy komunikat o ilości zabijanych w wyniku aborcji dzieci w oleśnickim szpitalu. Jedna para, która kierowała się do przychodni, głośno awanturowała się i krzyczała, abyśmy ściągnęli banner. Słyszeliśmy wyrazy wulgarne i obraźliwe kierowane pod naszym adresem.

Niedługo po tym z przychodni wyszła kobieta, która kształci się na położną. Zarzucała nam, że pacjenci skarżą się na naszą obecność. Mówiła, że przecież mamy takie prawo (aborcyjne) i nie można nic z tym zrobić. Zaznaczyła, że jest katoliczką. Odpowiedziałem, że prawo tak jak np. w hitlerowskich Niemczech może być zbrodnicze, ale to nie znaczy, że mamy je respektować. Argumentowała dalej, że dr Jagielski uratował wiele dzieci i współpracuje z siostrami zakonnymi. Otrzymała pytanie czy zatem, jeśli ktoś uratuje setkę dzieci, a jedno sobie zastrzeli, to czy powinno mu to pójść płazem?

Gangster Masa wypowiadał się, że wielu znanych mu przestępców wspierało charytatywnie ośrodki pomocowe i zakonne, chcąc hojnością zagłuszyć wyrzuty sumienia.

Jeżeli częstotliwość aborcji w PZS w Oleśnicy utrzyma się na takim samym poziomie, za półtorej roku liczba ofiar przekroczy setkę.

Więcej interesujących treści

Czy Polska będzie niepodległa?

Na początek odpowiedzmy sobie na pytanie, czym jest niepodległość. Niepodległa może być tylko wspólnota, która jest świadoma swojej tożsamości. Tłum kibiców albo fanów gwiazdy estrady

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN