Brodowie znani są z tworzenia muzyki. Od 18 lat tworzą zespół „Dzieci z Brodą”. Ich piosenki, o tematyce chrześcijańskiej, ukierunkowane są na pokazywanie piękna rodzicielstwa i rodziny oraz tematów pośrednio związanych z wiarą chrześcijańską.
Czym zawiniła ta rodzina? Co takiego zrobiła, że ludzie rzucili się szturmem, by wypisywać tego typu recenzje? Brodowie nie wypowiadali się przecież na żaden kontrowersyjny temat, nie zajmowali się też problematyczną tematyką. Ich wina była właściwie jedna: wielodzietność. Całkiem niedawno, w 20 rocznicę ślubu, na świat przyszło jedenaste dziecko Brodów, Tosia.
Trudno skomentować wulgarne żądania stosowania antykoncepcji wysuwane w kierunku rodziny, w której każde dziecko pojawiło się chciane i jest otoczone opieką. Trudno właściwie omówić ogrom nienawiści, jaki wylał się ze strony ludzi, którzy zechcieli wejść na fanpage i zostawić swoją recenzję. Jak jednak szybko zauważyli przyjaciele i fani rodziny, spieszący jej z pomocą dobrym słowem, recenzje zostawiła określona grupa ludzi.
Większość z nich jeszcze niedawno miała albo wciąż jeszcze ma nakładkę „Strefa wolna od nienawiści”. Czyżby jedynie od nienawiści w stosunku do jednej strony? Jeśli ktoś nie jest zaangażowany w ideologię LGBT, brak nienawiści mu się nie należy?
Większość z tych osób rok temu walczyło o „prawo wyboru” – jak widać jednak, anti-life promują wybór ograniczony tylko i wyłącznie do prawa do zabicia nienarodzonego dziecka. Jeśli tylko dzieje się coś, co wykracza poza schemat dobrze sytuowanej kobiety z dwójką dzieci, kobieta rodzić nie ma prawa. Zostanie bowiem opluta przez tych, którzy będą twierdzić, że walczą o wybór.
Grafika: Silar [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
