„Nie zmieniłem swoich konserwatywnych poglądów, ale jako prezydent mam inny zakres odpowiedzialności” – powiedział tłumacząc dlaczego by taką ustawę zawetował. Zgadzamy się z jednym – prezydent, który ma inicjatywę ustawodawczą i bierze udział w procesie legislacyjnym i nie korzysta z tych możliwości, ponosi odpowiedzialność za to, że nienarodzone dzieci są w dalszym ciągu zabijane zgodnie z prawem. Jego odpowiedzialność jest za taki stan znacznie większa niż zwykłych obywateli.
Mówi językiem typowym dla aborcjonistów
Pomijając to, że Szymon Hołownia próbuje w dziwny sposób usprawiedliwiać swoje poglądy, uwagę przykuwa sposób, w jaki się wypowiada – są to zwroty typowe dla działaczy proaborcyjnych. Poniżej kilka wypisaliśmy:
„Ta ustawa nikomu nie nakazuje aborcji”
„Nie wyobrażam sobie prezydenta, który stara się narzucić swój pogląd 38 milionom obywateli”
„Powinniśmy zrobić absolutnie wszystko jako wspólnota, jako państwo, żeby upewnić się, że pomogliśmy kobietom podjąć decyzję w wolny sposób”
„Musimy być obecni nie z paragrafami, tylko z realnym wsparciem”
Ciekawe jest też, jak Szymon Hołownia komentuje starania o zmianę prawa. O kilkukrotnych działaniach proliferów, aby zakazać mordowania dzieci w łonach matek i w związku z tym wysuwają projekty ustaw antyaborcyjnych mówi, że nic dobrego z tego nie wynika: „wykrwawiamy się jako społeczeństwo, a później i tak zostaje ta ustawa z początku lat 90-tych”. Można z tego wywnioskować, że jego zdaniem najlepiej byłoby zamieść sprawę pod dywan i w ogóle się nią nie zajmować. I nie myśleć o nienarodzonych dzieciach, które rzeczywiście się wykrwawiają….
Źródło: https://www.facebook.com/watch/?v=3205903809440009
Fot: Aleksander Durkiewicz https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Plik:Szymon_Ho%C5%82ownia_Braniewo.jpg