Pośród pędu codziennego życia wolontariusze Fundacji z obrazem ofiary aborcji na banerze byli niczym wyrzut sumienia dla niektórych w samym środku miasta. Grafika, wobec której nie sposób przejść obojętnie, zmuszała do refleksji wśród tak powszechnego eskapizmu. Tym razem rozdawaliśmy ulotki na temat aborcji, które miały być zachętą i pierwszym krokiem do zainteresowania się szerzej tematem, a co za tym idzie losem tych najmniejszych dzieci.
Przeważająca większość komentarzy, które usłyszeliśmy to były głosy poparcia, często połączone z kciukami wzniesionymi w górę na znak aprobaty. Jednak nie brakowało także wulgaryzmów i nielogicznych wypowiedzi typu: „Dziecko do 12 tygodnia ciąży nie jest dzieckiem” – opinia nastoletniego chłopaka z którym mieliśmy okazję porozmawiać i dowiedzieć się, że dzisiejsza młodzież ma poważne braki w edukacji z zakresu podstaw biologii oraz problem z logicznym myśleniem.
Oprócz braku wiedzy zdarzały się też osoby, które miały ogromny problem z obrazem przedstawiającym dziecko zabite w wyniku aborcji, ale na temat samej zbrodni aborcji już nie chciały się wypowiadać i przyjąć jakiegoś stanowiska – czy są za czy przeciw. Budujący jest fakt zainteresowania i otwartości na prawdę ludzi młodych. „Malutki kroczek” – dwie „tęczowe” dziewczyny, które również wzięły ulotkę. Cała nadzieja w polskiej młodzieży!
Zmieńmy ten świat na taki, w którym zabijanie ludzi na jakimkolwiek etapie rozwoju, z jakiekolwiek powodu, będzie nie do pomyślenia! Na pikiecie gościliśmy obrońców życia z Krakowa – Aniu, Darku, DZIĘKUJEMY za wsparcie!!!