Karol był przełożonym paziów króla Ugandy, Mwangi. Rozwiązły władca domagał się od swoich paziów świadczenia usług seksualnych, ci jednak opierali się królowi. Rozwścieczyło to zboczeńca, który podejrzewając, że ich zasady moralne mają związek z przyjętą dzięki Karolowi religią, rozpoczął prześladowania chrześcijan. Karol Lwanga i kilkunastu innych chłopców, z których najmłodszy miał 14 lat, zostali żywcem spaleni na rozkaz króla-zboczeńca.
Czerwiec dla aktywistów LGBTQiA jest miesiącem dumy. Czyżby dumni byli z „osiągnięć” króla Mwangi? Oczywiście, wprost Mwangi nie wspominają, ponieważ lubią przedstawiać się jako ofiary. Święty Karol Lwanga i towarzysze, mają nam przypominać o rzeczywistych ofiarach molestowania seksualnego. Wzywają nas też do obrony dzieci i młodzieży, molestowanych przez rozmaitych „sex edukatorów”, którzy ostatnio przechrzcili się na „edukatorów zdrowotnych”.