26 maja rozliczne środowiska lewicowe, wspierane przez Prezydenta Miasta Pawła Adamowicza, wyszły na ulice Gdańska aby pod przykrywką haseł o tolerancji siać zgorszenie, promować seksualizację dzieci, sodomię, legalną aborcję oraz znieważać wiarę chrześcijańską i polską tradycję. Wspólnie z Młodzieżą Wszechpolską i mieszkańcami miasta zorganizowaliśmy kontrmanifestację będącą głosem Gdańszczan nie wyrażających zgody na promowanie dewiacji. Mimo licznych prób ocenzurowania debaty publicznej i uniemożliwienia nam odbycia demonstracji przez gdańskich urzędników i sądy, była ona całkowicie legalna.
Od samego początku zgromadzenia miejscy urzędnicy i służby mundurowe robili wszystko, żeby uniemożliwić nam odbycie demonstracji. Otoczył nas kordon policji, stłaczając i uniemożliwiając zaplanowany przemarsz oraz nie pozwalając części przybyłych osób na dołączenie do manifestacji. Następnie zasłonięto nas rzędem radiowozów. Widząc, że zebrani zachowują zimną krew i nie dają się sprowokować, policjanci rozpoczęli bezzasadne spisywanie oraz wystawianie mandatów każdemu, kto stał z jakimkolwiek transparentem. Dowódca policji przyznał, że robią to na polecenie urzędnika miejskiego zajmującego się faworyzowaniem osób LGBT (tzw. “ds. równego traktowania”). Policja skonfiskowała również jeden z naszych transparentów. Wszelkie próby wyjścia poza kordon, aby rozwinąć transparenty i kontynuować naszą legalną manifestację kończyły się odpychaniem nas przez funkcjonariuszy policji.
W pewnym momencie policjanci bezpośrednio napadli na organizatora zgromadzenia próbującego obejść kordon mundurowych bezprawnie zagradzających nam drogę. Zaczęli go szarpać i popychać na ziemię, a następnie brutalnie przerzucili przez ogrodzenie na chodnik, razem ze sprzętem nagłaśniającym. Części osób, której uniemożliwiono dołączenie do demonstracji, udało się wedrzeć na ulicę z transparentem zawierającym cytat z Pisma Świętego, skutkiem czego paradę dewiantów puszczono drugą stroną ulicy.
Gdy Marsz promujący dewiację przeszedł, my nadal staliśmy uwięzieni w kordonie policji. Dopiero po dłuższym czasie pozwolono nam na rozpoczęcie przemarszu, jednak i to było utrudnione przez zasłaniające nas radiowozy oraz bezpodstawne spisywanie po raz drugi członków zgromadzenia przez policję, oczywiście bez podania przyczyny.
Ostatecznie przemarsz mimo ogromnych utrudnień się odbył, zadając kłam pracującym w urzędzie miasta lobbystom LGBT i pokazując mieszkańcom, że mimo nacisków “władz”, w Polsce nie ma zgody na promocję dewiacji.
[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2016/07/Zuzanna-Wiewiórka.png[/author_image] [author_info]Zuzanna Wiewiórka – Fundacja Pro-Prawo do Życia; koordynator komórki Rumia[/author_info] [/author]