Jak naprawdę działa spirala zawierająca miedź*?
Jony miedzi rozprzestrzeniają się po macicy i w jajowodach, powodując miejscowy stan zapalny. Po 18 tygodniach od założenia ilość leukocytów (białe ciałka krwi, które w normalnej sytuacji walczą z wirusami, bakteriami) w błonie śluzowej macicy zwiększa się o 1000%! Z jednej strony zabijają one ciała obce (plemniki), a jeśli to się nie uda, to założenie wkładki sprawia również, że błona śluzowa macicy jest niezdatna do tego, by zagnieździło się w niej poczęte dziecko. W macicy cały czas trwa stan zapalny.
W zachodniej literaturze podkreśla się również aborcyjne działanie wkładki poprzez rekomendowanie jej zakładania 5 a nawet 10 dni po współżyciu. Dziecko (które, gdy współżyje się podczas owulacji, poczyna się 2-7 godzin po stosunku) nie ma wówczas możliwości zagnieździć się w zmienionej przez wkładkę błonie śluzowej macicy.
Ponadto, chociaż w ulotkach zapisana jest informacja o tym, by spirala nie była „pierwszym wyborem antykoncepcyjnym” młodych kobiet, to nie dodaje się informacji, że jej stosowanie zwiększa nawet 7-krotnie ryzyko zapalenia przydatków macicy, co z kolei może powodować niedrożność jajowodów, a więc i niepłodność. Istnieje również ryzyko przebicia ściany macicy lub uszkodzenia dziecka. Jeśli uda mu się pomimo wszystko zagnieździć; ryzyko ciąży pozamacicznej jest nawet o 90% większe.
Chociaż więc w teorii kodeks karny ściga tych, którzy uszkadzają zdolność płodzenia czy doprowadzają do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu karą do 10 lat więzienia, to jednak nie słyszy się o tym, by ktoś ponosił odpowiedzialność za konsekwencje kilkuletniego zapalenia macicy, czy niepłodności, którą taka spirala może powodować. Co więcej, nikt nie jest w stanie ocenić, ile razy zadziałał mechanizm antykoncepcyjny, a ile razy aborcyjny. W ciągu 5 lat spirala może przecież zabijać blisko 60 dzieci, a przecież w teorii nielegalna aborcja również jest ścigana!
To co Ty i ja możemy zrobić wobec oszustwa na taką skalę, to uświadamiać tych, którzy są wokół nas o prawdziwych mechanizmach działania tzw. antykoncepcji. Polecamy książkę „Szkodliwość doustnej antykoncepcji hormonalnej” pod redakcją p. Doroty Łucji Jarczewskiej tym, którzy chcą się tą prawdą dzielić.
*Informacje merytoryczne pochodzą z książki „Szkodliwość doustnej antykoncepcji hormonalnej” praca zbiorowa pod redakcją Doroty Łucji Jarczewskiej s. 48, 52 i 54 wyd. MediPage Sp. z. o. o., Warszawa 2015
Książka dostępna tutaj: https://medipage.pl/pl/p/…Jarczewska/2849