Składamy zażalenie do Prokuratury na czynności Policji – relacja z Częstochowy

W ostatnią sobotę sierpnia w Częstochowie zorganizowano kolejny tzw. marsz równości. Wydarzenie, które “słynie” z profanacji, takich jak np. przedstawianie Matki Bożej Jasnogórskiej i Dzieciątka w tęczowych aureolach, tym razem przyciągnęło rekordowo niską liczbę uczestników. Niestety, od początku musieliśmy się zmierzyć z represjami ze strony funkcjonariuszy polskiej policji.

Kiedy działacze Fundacji Pro – Prawo do życia przybyli na wybrane uprzednio miejsce zgromadzenia przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki u stóp Jasnej Góry, zastali tam liczny zastęp funkcjonariuszy policji oraz zespołów antykonfliktowych. Mundurowi przekonywali, że nasze zgromadzenie pokrywa się z trasą marszu równości i w związku z tym jest nielegalne. Taka argumentacja nie pokrywa się z faktami.

W pierwszej kolejności zaznaczyć należy, że nasze prawidłowo zgłoszone zgromadzenia zostały umieszczone w Biuletynie Informacji Publicznej, a więc urząd, który je przyjmował, dopełnił obowiązków ustawowych. Sam fakt znajdowania się zgromadzenia, którego uczestnicy wyrażają odmienne poglądy, w tym samym miejscu i czasie, co manifestacja pierwotnie zgłoszona, nie dowodzi, że jest ono nielegalne.

Zarówno rzecznik praw obywatelskich, jak i sądy wielokrotnie podkreślały, że uczestnicy kontrmanifestacji mają takie samo prawo gromadzenia się i wyrażania swoich poglądów, co demonstranci (np. z marszu równości). Jeśli zgromadzenia odbywają się w sposób pokojowy i nie stanowią zagrożenia dla życia, zdrowia lub mienia to naleganie, aby obie demonstracje oddzielało co najmniej 100 metrów jest bezzasadne. W wielu miastach niestety Policja zupełnie nie zna lub nie rozumie tej argumentacji, arbitralnie uznając, że jeśli głosimy przeciwstawne poglądy, to zagrożenie występuje… To absurdalna argumentacja.

Policja za tęczową ideologią?

Policja nie ustawała w swoich namowach, żebyśmy zmienili miejsce pikiety. W związku z tym, że zgodziła się na takie rozmieszczenie banerów po przeciwnej stronie ulicy, z którego byliśmy dużo lepiej widoczni dla uczestników parady, zgodziliśmy się to zrobić.

Marsz, który liczył około kilkudziesięciu uczestników, bardzo szybko minął miejsce zgromadzenia, a my dokończyliśmy odmawianie Różańca w intencji przebłagalnej za grzech sodomii i przenieśliśmy się w pobliże Domu Handlowego “Kwadraty”, gdzie mieliśmy zgłoszone drugie zgromadzenie.

Policja pojawiła się również w tym miejscu, tym razem legitymując i spisując wszystkich uczestników. Powodem interwencji było, jak sami mówili, podejrzenie o nielegalność zwołanego zgromadzenia. Funkcjonariusze cały czas utrzymywali, że “urząd nie wyraził zgody na zgromadzenie”, co według nich oznaczało, że – choć wpisane w BiP – jest ono nielegalne. Tymczasem w myśl przepisów Ustawy o Zgromadzeniach od obywatela wymagane jest tylko zawiadomienie urzędu o planowanym wydarzeniu – nie jest to prośba o zgodę!

Powtórnie mundurowi wykazali się niekompetencją, szykanując obywateli, którzy przecież protestowali w przestrzeni publicznej przeciwko promowaniu rozwiązłości i zabijania ludzi (!). Działaliśmy całkowicie legalnie, jednak zostaliśmy potraktowani jak sprawcy wykroczenia. Nasze zgromadzenie było pokojowe, a jednak utrudniano nam przebywanie w zasięgu wzroku i słuchu demonstrantów, a w kulminacyjnym momencie zasłonięto nas policyjnymi wozami.

Wszystko to spowodowało, że zdecydowaliśmy się złożyć zażalenia na czynności funkcjonariuszy policji do Prokuratury Rejonowej w Częstochowie.

Abstrahując już od tego, że promowanie i propagowanie na ulicach polskich miast szkodliwych ideologii, takich jak gender, tranzycja, aborcja (czyli zabijanie dzieci!) powinno być czynem karalnym i ściganym, a jest całkowicie legalne, ochraniane nawet przez policję – podczas gdy my na taką ochronę nie mogliśmy liczyć tego dnia w Częstochowie – to nie możemy pozwolić, aby w tak oczywistej sprawie policja działała przeciwko naszemu prawu do zorganizowania kontrmanifestacji, przeciwko nam jako ludziom działającym legalnie.

Częstochowa dołączyła do niechlubnego grona miast, w których to obrońcy dzieci i normalności poddawani są szykanom i utrudnia się im działalność, a ci, którzy promują demoralizację dzieci i zabijanie ich przed narodzeniem mogą się cieszyć swobodą zgromadzeń i ochroną policyjną.

Dobrą wiadomością jest to, że tym razem liczba uczestników marszu była dużo niższa niż w poprzednich latach – w sumie pojawiło się ok. kilkudziesięciu osób. Obrońców dzieci było więcej niż uczestników marszu równości! Głos przeciwko demoralizacji i przeciwko aborcji wybrzmiał mocno w duchowej stolicy Polski, m.in. poprzez odmawianie Różańca o odnowę moralną i ocalenie naszego narodu. Odmówiliśmy też modlitwę do św. Michała Archanioła, który jest patronem policji.

Co prawda parada wyruszyła spod Jasnej Góry, ale nie miała zamiaru podejść pod sam klasztor. Miejmy nadzieję, że już niebawem takie wydarzenia znikną zupełnie z mapy miasta, dzięki działaniom i modlitwom katolików, którzy nie pozwolą obrażać swojej Najświętszej Matki.

Zapraszamy do działania razem z nami! Zgłoś się na www.stronazycia.pl

czestochowa

...

Więcej interesujących treści

Kolejny atak na wolontariuszy w Oleśnicy

W czwartek działacze Fundacji zorganizowali pikietę antyaborcyjną przed szpitalem w Oleśnicy, czyli miejscem, w którym zabija się najwięcej nienarodzonych dzieci w Polsce.

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN