28-letnia Australijka Justine Zampogna była w 16 tygodniu ciąży, kiedy usłyszała od lekarzy, że dziecko w jej łonie jest nieuleczalnie chore i umrze niedługo po porodzie. Wspólnie z mężem zdecydowali się uśmiercić je wcześniej, za pomocą pigułek poronnych.
To jednak jeszcze nie koniec ….
Po swojej aborcji kobieta dodała kilka zdjęć na Instagrama razem z martwym dzieckiem – dziewczynką, którą nazwała Gia. Jak wynika z podpisów pod nimi, chciała się z nią pożegnać. Na fotografiach kobieta trzyma w rękach abortowane dziecko i je całuje. Na niektórych również pozuje i się uśmiecha. Da się przy tym zauważyć, że na szyi nosi krzyż…
Takie makabryczne zdjęcia są również efektem morderczej kultury aborcyjnej. Przedstawia ona zabicie dziecka jako zabieg, wybór lub mniejsze zło. Chociaż z tego, że to nie żaden płód, tylko dziecko, nawet ta kobieta zdaje sobie sprawę.
Znamienne jest to, w jaki sposób media opisują ten przypadek. Piszą o wzruszających zdjęciach, pożegnaniu z dziewczynką, etc. Ciekawe, czy gdyby matka Madzi zrobiła sobie podobną sesję z zabitym przez siebie niemowlęciem, ich reakcje byłyby takie same…?
Źródła:
https://www.thesun.co.uk/fabulous/8005062/mums-heartbreak-giving-birth-terminally-ill-baby/
https://www.papilot.pl/mama/dziecko/43350/aborcja-dziecka-w-16-tygodniu-ciazy
