Szukaj
Close this search box.

Serce Polski bije pro-life

czstochowa19.05.13 1Dzieci są po to, żeby ich nie zabijać! - wykrzyknął Pan Stefan, który właśnie dowiedział się, co to jest tzw. aborcja eugeniczna. Niedorzeczność tej wypowiedzi jest jednak pozorna. Kryje się za nią prawdziwa i piękna historia miłości - porzuconego dziecka do adopcyjnej matki.

Relacja z akcji podpisowej w Częstochowie.

czstochowa19.05.13 1Dzieci są po to, żeby ich nie zabijać! – wykrzyknął Pan Stefan, który właśnie dowiedział się, co to jest tzw. aborcja eugeniczna. Niedorzeczność tej wypowiedzi jest jednak pozorna. Kryje się za nią prawdziwa i piękna historia miłości – porzuconego dziecka do adopcyjnej matki.

Relacja z akcji podpisowej w Częstochowie.

W wigilię Zesłania Ducha Świętego na Jasną Górę przybywają pielgrzymi z całej Polski. Większość z nich, w tym szczególnym dniu, to wierni związani z ruchem Odnowy w Duchu Świętym; pragną czuwać w modlitewnym skupieniu w obecności swojej Królowej – Matki Bożej Częstochowskiej.

Około południa wolontariusze Fundacji Pro-prawo do życia zaczynają akcję podpisową pod projektem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji”, który zapewnić ma ochronę prawną nienarodzonych dzieci chorych lub podejrzanych o chorobę. Na chętnych do złożenia podpisu nie trzeba było długo czekać. Katolicy mocni w wierze, a także świadomi okrucieństwa tzw. aborcji, nie wahają się złożyć swój podpis w przekonaniu, iż czynią to w ważkiej sprawie. Tę jednoznaczną postawę za życiem zrodziło nie tylko posłuszeństwo nauczaniu Kościoła katolickiego; w wielu przypadkach, to osobiste doświadczenie życiowe stało za zdecydowanym sprzeciwem wobec zabijania nienarodzonych. Każde dziecko to wielki i niepowtarzalny dar, to człowiek, która ma prawo, aby się narodzić – tłumaczyli. Nikt lepiej nie zrozumie tego przesłania niż matka, której nie było dane utulić swojego narodzonego i żywego dziecka. A moja Marcelka, pamiętasz? – pyta podpisującą się właśnie koleżankę mama zmarłej przed laty dziewczynki. Trudno w takiej chwili opanować wzruszenie, a milczenie wydaje się być najbardziej wymowne. Kolejne świadectwa niosą ducha nadziei. Mój mąż do końca nie chciał, aby na świat przyszło nasze trzecie dziecko! – wspomina pewna jakże uśmiechnięta kobieta. Jej radość wynika z faktu, że właśnie to dziecko, to ukochana córeczka tatusia! Inna para opowiada, jak piękne może być rodzicielstwo w przypadku dziecka z zespołem Downa. Jest szaleństwem przyzwalać na zabijanie! – przekonują już dawno o tym przekonaną. Dzieci są po to, żeby ich nie zabijać!- wykrzyknął Pan Stefan, który właśnie dowiedział się, co to jest tzw. aborcja eugeniczna. Niedorzeczność tej wypowiedzi jest jednak pozorna. Kryje się za nią prawdziwa i piękna historia miłości porzuconego dziecka do adopcyjnej matki. Moja mama wzięła mnie z bidula jak miałem trzy lata…kiedy umarła, wszystko się skończyło!- wspomina ze smutkiem.czstochowa19.05.132

W Częstochowie nie zabrakło też ludzi niezdecydowanych, wahających się, czy podpisać. A jak się urodzi potworek? – zapytała nieco zakłopotana starsza osoba. Z rezerwą przyjęła argumentację, że ten „potworek” to człowiek i Boże stworzenie, które również ma prawo się narodzić. Do opowiedzenia się za życiem i wsparcia akcji podpisem skłonił jednak starszą panią przegląd folderu prezentującego zdjęcia ofiar aborcji.

Wreszcie odnotować trzeba, iż znaleźli się też pielgrzymi, którzy podpisu złożyć nie chcieli. W pośpiechu, bez emocji i większego zainteresowania akcją, a nawet obojętni, mijali nas bez słowa lub niewyraźnie coś mówiąc. Ich zdecydowana mniejszość, to dla nas zarówno znak pocieszenia, jak i sygnał tego, że … mamy jeszcze wiele do zrobienia w Polsce!

Brakowało nam tylko rąk do pracy, ilość chętnych do złożenia podpisu przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. I o to chodzi!

Pani Jasnogórska, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!

Anna Patryarcha 

{flike} 

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN