Nic dziwnego, że bardzo pilnie wdraża się tam standardy WHO. Deprawowane są już 4-latki. Jak przyznaje sama Ineke van der Vlugt ”celem jest to, aby do jedenastego roku życia dzieci czuły się dość swobodnie, aby brać udział w dyskusjach dotyczących reprodukcji, bezpiecznego seksu (…)”.
Lekcje są kierowane także do rodziców, aby uczestniczyli oni w deprawacji dzieci. Zdaniem „ekspertów” należy prowadzić z maluchami nieustanne rozmowy o seksie. Ta metoda przynosi już skutek. W artykule(klik) można przeczytać wypowiedzi zaangażowanych w ten proces rodziców.
„ Mówimy o seksie w czasie kolacji” – powiedział jeden z ojców uczestniczący w szkoleniu. Inny rodzic stwierdził, że niedawno odpowiadał na pytania dotyczące homoseksualizmu, które zadał mu jego sześcioletni syn przy kąpieli.
Te standardy i metody uczenia chce się wprowadzać siłą również w Polsce. Jeżeli społeczeństwo na to pozwoli, deprawatorzy wejdą do wszystkich szkół i przedszkoli.
Źródło: http://feminoteka.pl/nauka-o-seksualnosci-w-przedszkolach/