„Parę dni temu wyszło w całą Polskę od morza po góry ponad piętnaście i pół tysiąca naszych proabo wlepek, by robić partyzantkę aborcyjną” – chwalą się kobiety z tzw. aborcyjnego killing teamu. Są to różowe wlepki reklamujące nielegalne aborcje tabletkami poronnymi. Znajdują się na nich nr telefonu na infolinię, gdzie kobiety dowiadują się skąd zamówić śmiercionośne pigułki. Do kontaktu zachęcać mają również takie hasła jak: „aborcja jest ok”, „nie wstydzę się aborcji”, „nie jesteś sama”.
Różowe wlepki i dzieci znajdowane w kanalizacji
Kiedy różowe wlepki przekonają kobietę do skontaktowania się z aborcjonistami i w konsekwencji zabicia swojego dziecka, to pozostaje jeszcze problem, co zrobić z jego zwłokami. Tu także z „pomocą” przychodzą przewidujące feministki. Opublikowały one dokładny instruktaż, co zrobić z ciałem zabitego przed urodzeniem dziecka. Poniżej wypisaliśmy kilka fragmentów:
„Może zdarzyć się tak, że płodu nie da się spuścić w toalecie. Każda osoba, w zależności od wysokości własnej ciąży, może starać się ocenić, czy to się da zrobić, czy nie„.
„Wyrzucenie szczątków do śmietnika także jest możliwe. Warto jednak zadbać o to, aby były szczelnie opakowane tak, aby przy wywozie śmieci nic nie wzbudziło podejrzeń osób je wywożących. Szczelne zapakowanie ogranicza także ryzyko rozkopania przez zwierzęta w przypadku decyzji o zakopaniu płodu”.
„Zakopanie płodu to nie tylko skuteczne i bezpieczne ukrycie faktu aborcji przed osobami trzecimi i zminimalizowanie ryzyka zainteresowania organów ścigania”
„Poradnik” można przeczytać na tej stronie.
Zgłoś przestępców aborcyjnych do prokuratury!
Cały ten proceder dzieje się publicznie, a jego sprawcy chwalą się nim w mediach. Mimo to policja ani prokuratura zupełnie nic nie robią. Fundacja Pro-Prawo do Życia chce zatem pomóc organom ścigania w rozpoczęciu czynności i uruchomiła akcję składania zawiadomień. Na stronie https://stronazycia.pl/stop-przestepczosci-aborcyjnej/ można pobrać wzór pisma i przeczytać wskazówki, jak je wypełnić i wysłać.
